Prywatyzacja wartej 10-12 mld zł JSW zaplanowana jest na maj lub czerwiec. Dziś na spotkaniu górników z wiceminister gospodarki Joanną Strzelec-Łobodzińską w Katowicach ustalano, czy żądania związków górniczych będą spełnione. Związkowcy domagają się, by w ustawie górniczej zapewniono, że skarb państwa zachowa kontrolę nad prywatyzowanymi spółkami węglowymi.
- Ustalono, że w ustawie powinno być zapisane władztwo korporacyjne, by skarb państwa zachował 25 proc. plus jedną akcję i nigdy nie zszedł poniżej tego poziomu. Bez takich zapisów nie ma mowy o zgodzie społecznej na prywatyzację górnictwa – powiedział „Parkietowi” Dominik Kolorz, szef górniczej „Solidarności”. A zgodnie ze strategią dla górnictwa zgoda społeczna jest wymagana do prywatyzacji spółek węglowych. Kolorz podkreśla, że zapis o zachowaniu kontroli państwa powinien też znaleźć się w statucie spółek węglowych, które mają być prywatyzowane. Z informacji „Parkietu” wynika, że na środę ministerstwo skarbu wyznaczyło spotkanie ze związkowcami z JSW. Ale związkowcy raczej na nim się nie zjawią.
- Zaproszono tylko organizacje zakładowe, a ciężar negocjacji z rządem biorą na siebie centrale związkowe. My uważamy, że do takiego spotkania jak najbardziej powinno dojść, ale wtedy, gdy będą już znane jakiekolwiek decyzje rządu w sprawie prywatyzacji JSW, a tu na razie nie ma konkretów. Poza tym boimy się casusu Bogdanki, gdzie rozmawiano tylko ze związkowcami z Bogdanki, a potem państwo oddało kontrolę nad spółką – tłumaczy Kolorz.
Dodaje, że poniedziałkowe spotkanie było bardziej konkretne niż pierwsze dotyczące zmian w ustawie górniczej, o które postulują związkowcy.
- Nie było jednak nikogo z ministerstwa skarbu, co pozwala jednak myśleć, że koncepcje prywatyzacji są różne. Co prawda pani minister Strzelec-Łobodzińska zapewniła nas, że prywatyzacja JSW będzie prowadzona zgodnie z obowiązującą strategią, która zakłada, że kontrola państwa będzie zachowana, ale według nas rząd może mieć inne podejście do tej prywatyzacji niż resort skarbu . Boimy się też, że ministerstwo skarbu będzie chciało sprzedać tylko pakiet swoich akcji, a przecież pieniądze z prywatyzacji spółek węglowych miały trafiać do nich na inwestycje – tłumaczy Kolorz.