Mogę powiedzieć, że są bardzo zaawansowane. Za wcześnie jednak na szczegóły. Jeśli będziemy finalizować tę współpracę, poinformujemy o tym rynek.
Niedawno powiedział pan, że Ukraina jest interesującym rynkiem. Czy przewidujecie tam jakieś przejęcia?
Nie. Ale rzeczywiście rozmawiamy z ukraińskimi partnerami na temat możliwości zagospodarowania złóż węgla koksowego, bazy do produkcji stali, sąsiadujących z naszymi, ale po stronie ukraińskiej. Trwają analizy. Ukraina to atrakcyjny rynek. Przedstawiciele tamtejszej energetyki odwiedzili nas niedawno, bo są zainteresowani naszym węglem. Niestety, my większość produkcji mamy już zakontraktowaną na ten i nawet przyszły rok, dlatego nie możemy im pomóc. Ale ceny, które proponowali, były bardzo dobre, czasem marża była nawet wyższa niż w Polsce.
Czyli zarzucacie plany eksportowe?
Na razie tak, bo sprzedaż w kraju się opłaca, a koszty eksportu są wysokie, choć zawsze ten rodzaj sprzedaży mamy z tyłu głowy. Według mnie cena węgla energetycznego się ustabilizowała. W przyszłym roku będzie zależała od tego, jak bardzo wyhamuje gospodarka. Ale Bogdanka i tak spodziewa się w kontraktach nieco wyższych cen, taka jest specyfika naszych umów. Rosnący import węgla do Polski świadczy o tym, że zapotrzebowanie na paliwo jest. My w tym roku lekko zwiększamy produkcję do około 6 mln ton, a to znaczy, że niższe wydobycie jest w kopalniach na Śląsku.
Zapowiada się słabszy rok
– Dla Bogdanki III kwartał będzie podobny do II kwartału, ale już z tendencją wzrostową – mówi prezes Mirosław Taras. Tłumaczył, że słabsze wyniki za I półrocze to sytuacja przejściowa. Podkreśla, że w IV kwartale ma być lepiej. Przychody Bogdanki w I półroczu wzrosły o 0,7 proc., do 578,1 mln zł, jednak w II kwartale spadły o 4,18 proc., do 284 mln zł. EBITDA w II kwartale obniżyła się aż o 32 proc., do 67,28 mln zł, a w I półroczu o 25 proc., do 145,18 mln zł. Zysk netto w I półroczu był mniejszy niż przed rokiem o 42 proc. i wyniósł 62,16 mln zł. Wyniki Bogdanki były nieco wyższe od średnich prognoz analityków. Taras przypomina, że spółka wyda w tym roku aż 700 mln zł na rozbudowę kopalni o pole Stefanów, dzięki któremu podwoi produkcję w 2014 r. – Nie dzieje się nic złego, jesteśmy po prostu w takiej fazie cyklu inwestycyjnego – zapewnia prezes. Prognoz na ten rok należy się spodziewać po 24 września. kbac