Polscy producenci maszyn górniczych chcą zawojować świat. I nie ma w tym zbyt dużej przesady, bo potencjał polskiej myśli technicznej w tym sektorze jest bardzo duży. A produkty naszych firm coraz bardziej cenione. Zwłaszcza, że na świecie wydobycie węgla wzrasta i do jego eksploatacji potrzeba coraz więcej sprzętu. Wystarczy tylko przypomnieć, że Chiny w ciągu kilku lat prawie czterokrotnie zwiększyły wydobycie węgla do prawie 4 mld ton rocznie (dla porównania w Polsce to ok. 75 mln ton na rok). Dlatego polscy producenci za granicą, a zwłaszcza w Azji, szukają możliwości rozwoju.
- Indie są trzecim światowym producentem węgla oraz czwartym krajem pod względem wielkości zasobów tego surowca. Węgiel wydobywany jest w około 600 kopalniach. Dodatkowo, od kilku lat widoczny jest tam trend modernizacji maszyn i urządzeń górniczych – mówi „Rz" Ireneusz Tomecki, wiceprezes Famuru. Ta firma w konsekwencji zainteresowania hinduskich partnerów zdecydowała się kilkanaście dni temu na utworzenie spółki Famur India Mining Solutions, na której czele stanął Julian Ryszkowski. - Obecność naszego przedstawiciela w Delhi pozwala na bezpośredni kontakt z potencjalnymi kontrahentami z Indii i dostosowywanie naszych rozwiązań do ich potrzeb. Nie wykluczamy, że Famur będzie tworzył spółki także na innych rynkach eksportowych. To bardzo istotne, ze względu na możliwość bezpośredniego kontaktu z zagranicznymi klientami – tłumaczy Tomecki.
Kopex również zwiększa swoje zainteresowanie rynkami zagranicznymi. - Z sukcesami konkurujemy z największymi firmami w branży maszyn i usług górniczych na najbardziej perspektywicznych rynkach górniczych na prawie wszystkich kontynentach – mówi „Rz" Krzysztof Jędrzejewski, prezes i główny akcjonariusz Grupy Kopex. I zapewnia, że konkurencji Famuru się nie obawia, bo obie spółki mają m.in. zróżnicowane oferty. – A my mamy już prężnie rozwijające się spółki zależne na tak kluczowych rynkach jak Australia, RPA, Chiny, Indie czy Indonezja – wylicza Jędrzejewski. I przyznaje, że jeżeli chodzi o same Indie, to są one bardzo ciekawym rynkiem, ponieważ z roku na rok inwestują coraz więcej w wydobycie węgla kamiennego, który jest i będzie w tym kraju oraz innych rozwijających się gospodarkach azjatyckich podstawowym paliwem energetyczny. - W ubiegłym roku w Indiach Kopex wraz z australijską firmą India Resources Limited (IRL) uczestniczył w przetargu na ponowne uruchomienie i rozbudowę kopalni miedzi Rakha. Nasza oferta została uznana za najbardziej korzystną i niedługo powinniśmy rozpocząć prace. Kopex wspólnie z IRL prowadzi także prace nad techniczną oceną projektu dla kopalni węgla Sial Ghori. We wrześniu ubiegłego roku IRL podpisał z właścicielem złoża, firmą Prism Cement, wstępną umowę, która obejmuje ponad 30-letni okres rozbudowy i eksploatacji kopalni z docelowym wydobyciem ponad 3 mln ton węgla w skali roku. Całkowita wartość kontraktu wynieść ma około 200 mln dolarów australijskich – mówi Jędrzejewski. I przypomina, że Kopex od lat jest też obecny w Chinach. - Tylko w latach 2006 - 2011 sprzedaliśmy do chińskich kopalni m. in. 1486 sekcji obudów ścianowych firmie Shenhua Ningxia Coal Group i 238 sekcji obudów koncernowi Shenhua Shendong Coal, a także kombajny ścianowe dużych mocy. Spółka Shandong Tagao, w której Kopex ma udziały, wytwarza obudowy ścianowe, montowane są także kombajny ścianowe, produkowane w kooperacji polsko-chińskiej. Tagao jako pierwsza firma joint ventures w Chinach będzie w stanie zaoferować dostawę kompletnego kompleksu ścianowego – dodaje szef Kopeksu.
Chiński rynek okazuje się bardzo chłonny. Np. dzisiaj o kontrakcie na łańcuchy górnicze za ponad 6 mln zł poinformował Fasing.