– II kwartał był bardzo dobry dla segmentu rafineryjnego. Kwiecień zaczął się od znacznie wyższych niż na początku roku marż, głównie ze względu na mniejszą ilość ropy spowodowaną bankructwem Petroplusa i przestojami w innych rafineriach. Maj co prawda był trochę gorszy, ale już w czerwcu marże powróciły do rekordowych poziomów. Jednocześnie poprawa wyników segmentu zostanie skonsumowana przez przeszacowanie wartości zapasów o ponad 500 mln zł i wynikające z osłabienia złotego – o kolejne kilkaset milionów złotych. Dlatego wynik netto nie będzie taki rewelacyjny – zaznacza Tomasz Kasowicz z Erste Securities.
198 mln zł
może przekroczyć czysty zarobek PKN Orlen w II kwartale według szacunków analityków
Średnia szacunków analityków zakłada, że zysk netto Orlenu wyniesie ponad 198 mln zł. Ale dobry kwartał to nie tylko zasługa rafinerii, lecz też petrochemii, gdzie marże poprawiły się o 25 proc. wobec I kwartału. Nieźle radziły sobie także stacje paliw. – W II kwartale ceny ropy spadały, co spowodowało, że rozszerzyła się marża detaliczna. Ponadto jest to okres sezonowo dobry pod względem wolumenów, a w tym przypadku dodatkowo pozytywnie wpłynęło Euro 2012. Szacujemy, że zysk operacyjny tego segmentu był na poziomie 252 mln zł, czyli o 60 mln zł wyższym niż w analogicznym okresie rok temu – oblicza Wojciech Kozłowski z Espirito Santo. Twierdzi, że tak dobrego kwartału w detalu koncern z Płocka nie miał od 2010 r. Wtedy w III kwartale detal zarobił na poziomie operacyjnym 309 mln zł.
Analitycy mniej chętnie prognozują wyniki konkurencyjnego Lotosu. Głównym powodem jest niemożliwa dziś do przewidzenia skala odpisów, jakie gdański koncern zdecyduje się zrobić z tytułu utraty wartości inwestycji w norweskie złoże Yme. Dotąd zainwestowano w nie 1,5 mld zł. Wcześniej analitycy zakładali, że po dokonanych już przeszacowaniach w kwocie 256 mln zł Lotos zrobi kolejne o wartości nawet 0,5 mld zł. Dziś są bardziej konserwatywni.