We wrześniu rozstrzygną się losy sztandarowej inwestycji Tauronu – budowy nowego bloku w Elektrowni Jaworzno. Ta zasilana węglem jednostka o mocy 910 megawatów ma kosztować 4,4 mld zł. Obecnie zarząd Tauronu czeka, aż Rafako (ma 99,99 proc. udziałów w konsorcjum wyznaczonym do realizacji kontraktu) przedstawi gwarancje bankowe. Ma na to czas do końca września.
Krzysztof Zawadzki, wiceprezes Tauronu ds. ekonomiczno-finansowych, nie chce oceniać szans na to, czy do podpisania umowy z wykonawcą faktycznie dojdzie. Pierwotnie zakładanym terminem był lipiec.
– Plac budowy jest gotowy do udostępnienia. Kwestia spełnienia warunków umowy pozostaje po drugiej stronie. Naszym warunkiem jest, by gwarancji udzielał europejski bank z solidnym ratingiem – powiedział Zawadzki.
PIR szansą, ale do ustaleń jeszcze nie doszło
Wyjaśnił również, że nie wyklucza współudziału Polskich Inwestycji Rozwojowych we współfinansowaniu tego projektu, choć szczegóły ewentualnej współpracy będą ustalane z szefem PIR Mariuszem Grendowiczem dopiero po wakacjach.
Tauron oczekuje, że PIR mógłby wesprzeć budowę planowanego bloku gazowego w Elektrowni Łagisza. W grudniu ub.r. Tauron podpisał list intencyjny w sprawie współpracy przy tym projekcie z PGNiG. W ostatnich tygodniach gazowy koncern wycofał się jednak z dalszej współpracy.