Nawet o 4 proc., do 33 zł, rosły we wtorek notowania Lotosu po publikacji wyników za pierwsze półrocze. Paliwowa spółka zanotowała w tym czasie 377,2 mln zł zysku netto, podczas gdy przed rokiem miała prawie 155 mln zł straty. Obecny kwartał też wygląda obiecująco.
– Jak dotąd sierpień jest nieco lepszy pod względem marż rafineryjnych od lipca – podkreśla Mariusz Machajewski, wiceprezes Lotosu.
Lepsza rentowność
W samym II kwartale stabilna cena surowca i korzystne marże na produktach naftowych umożliwiły wyższe niż w poprzednich okresach wykorzystanie mocy wytwórczych gdańskiej rafinerii.
Wpłynęło to na wypracowanie przez segment produkcji i handlu EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację) na poziomie 665 mln zł, czyli wyższego o ponad 200 proc. niż przed rokiem. Dodatkowo korzystne marże na ciężkim oleju opałowym silnie wsparły rentowność przerobu ropy o podwyższonym potencjale uzysków frakcji średnich i ciężkich w rafinerii firmy.
– Wyniki pokazują, że był to dobry kwartał dla spółki. Otoczenie makroekonomiczne nam sprzyjało. Dzięki instalacjom wybudowanym w ramach „Programu 10+" i optymalizacji produkcji dostarczyliśmy rynkowi więcej wysokomarżowych paliw – zaznacza Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu.