To usługa, która umożliwia dobrowolną redukcję poboru prądu przez firmy w zamian za specjalne wynagrodzenia finansowane przez PSE.

– Będziemy rozpisywać kolejne przetargi. Rozważamy też zmianę systemu wynagradzania firm dysponujących negawatami – zapowiada w rozmowie z „Parkietem" Henryk Majchrzak, prezes PSE. Odpiera też zarzuty wysuwane przez Energę, że PSE nie wykorzystało wszystkich możliwości przed włączeniem 20. stopnia zasilania, a konkretnie nie uruchomiło negawatów. – Formułowanie takich tez jest wyrazem braku zrozumienia mechanizmów, które działają w energetyce. Rozważaliśmy skorzystanie z negawatów, ale byłby to niewystarczający instrument, żeby zapewnić bezpieczeństwo pracy krajowej sieci elektroenergetycznej – wyjaśnia Majchrzak. Tłumaczy, że w ciągu zaledwie kilku godzin pojawił się niedobór mocy sięgający 2500 MW. Tymczasem dzięki negawatom zużycie mocy zmniejszyłoby się o około 200 MW. – Jedynym możliwym i uzasadnionym rozwiązaniem było ograniczenie poboru mocy przez wszystkich zobowiązanych do tego odbiorców i rozłożenie tego obowiązku sprawiedliwie – kwituje prezes PSE.

Zapewnia też, że obecnie realizowany program rozbudowy i modernizacji sektora wytwarzania zmniejsza prawdopodobieństwo występowania niedoborów mocy w przyszłości. W jego ocenie obok działań systemowych, poprawiających bilans mocy, trzeba wykorzystywać takie rozwiązania, jak zakup usługi interwencyjnej rezerwy zimnej czy dalszy rozwój połączeń transgranicznych. – Trudno jednak przygotować się na wszystkie skrajne scenariusze – dodaje Majchrzak.