Do czasu wyboru nowego prezesa obowiązki szefa Jastrzębskiej Spółki Węglowej będzie pełnił Józef Myrczek – szef rady nadzorczej. Zastąpił na tym miejscu Edwarda Szlęka, który zrezygnował ze stanowiska z uwagi na stan zdrowia. Myrczek nie chciał wczoraj komentować sytuacji w spółce, a analitycy zastanawiają się, czy zmiany personalne pociągną za sobą zmiany w strategii firmy.
Wzmocniony zarząd
Dymisja prezesa to niejedyna zmiana we władzach JSW. Do zarządu dołączyli Tomasz Gawlik i Aleksander Wardas. Obaj byli wcześniej menedżerami w kontrolowanej przez Skarb Państwa grupie JSW. – Właściciel spółki zadbał o wzmocnienie zarządu, delegując do składu tego organu nowe osoby. Spodziewam się przyspieszenia procesu uzdrawiania grupy kapitałowej – przekonuje Maciej Bobrowski, szef działu analiz DM BDM.
Eksperci zgodnie przyznają, że z uwagi na kryzys na rynku węgla koksowego sytuacja spółki jest nie do pozazdroszczenia. – Przed nowym prezesem stoi bardzo trudne zadanie zbilansowania przepływów pieniężnych – twierdzi Artur Iwański, dyrektor biura analiz DM PKO BP.
Spadają ceny
Zarząd JSW dąży do zabezpieczenia płynności finansowej poprzez cięcie kosztów i ograniczenie nakładów inwestycyjnych. Nie wyklucza sprzedaży jednej z kopalń i poszukuje partnerów do realizacji kluczowych inwestycji. Najważniejsze dla przyszłości spółki są jednak ceny węgla koksowego, które spadają z kwartału na kwartał.
Jeszcze tydzień temu władze JSW przekonywały, że ceny tego surowca mogą być w IV kwartale zbliżone do obecnych, a w 2016 r. powinny być już nieco wyższe. Analitycy studzą jednak ten entuzjazm. – Biorąc pod uwagę aktualne ceny spotowe węgla koksowego, można się spodziewać, że benchmark cenowy na IV kwartał będzie jeszcze niższy niż w obecnym kwartale – przekonuje Iwański i dodaje: – Jeśli ceny węgla koksowego nie podniosą się w najbliższych miesiącach, to spółce grozi utrata płynności w przyszłym roku.