W środę akcje JSW podrożały aż o 28 proc. Inwestorzy odzyskali nadzieję na poprawę sytuacji węglowej spółki po tym, jak związki zawodowe zgodziły się na zamrożenie niektórych przywilejów górniczych, takich jak 14. pensje czy deputat węglowy. Oszczędności z tego tytułu w latach 2016 -2018 mają wynieść 2 mld zł.
- Decyzja ta została podjęta po stwierdzeniu, że pełnomocnik rządu do spraw górnictwa (Wojciech Kowalczyk – przyp. red.) reprezentujący większościowego właściciela - Skarb Państwa nie ma propozycji, która mogłaby pomóc JSW w tej dramatycznej sytuacji. Stwierdziliśmy, że jesteśmy zdani tylko na siebie. Decyzje rządu doprowadziły do tragedii nie tylko w JSW – podały w komunikacie reprezentatywne organizacje związkowe działające w JSW.
Z decyzją reprezentatywnych organizacji nie zgadza się związek Sierpień 80, który dzisiaj organizuje pikietę przed siedzibą ING Banku Śląskiego w Katowicach. Bank ten, jako jedyny z obligatariuszy, postanowił skorzystać z opcji wcześniejszego wykupu obligacji wyemitowanych przez JSW. Postawił tym samym JSW w trudnej sytuacji. Zarząd JSW poinformował związki zawodowe, że jeśli z podobnymi żądaniami wystąpią też pozostali obligatariusze, to spółka ogłosi upadłość.
Aktualnie zarząd JSW rozmawia z bankami na temat tzw. umowy standstill, w której wszyscy obligatariusze zobowiążą się do nie wykonywania opcji wcześniejszego wykupu obligacji do końca października. Banki naciskają na spółkę, by przedstawiła realny program restrukturyzacji, obejmujący m.in. radykalne ścięcie kosztów pracowniczych.
O godz. 11.59 akcje JSW kosztowały 16,06 zł, co oznacza wzrost o 13 proc. wobec kursu na zamknięciu środowej sesji.