W ogłoszonym przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń przetargu na zakup tych aktywów wpłynęły trzy oferty: od państwowego Węglokoksu Kraj, spółki RSG, której jedynym wspólnikiem jest na razie Tauron, oraz od FTF Columbus – firmy należącej do biznesmena Michała Sołowowa, który kontroluje m.in. chemiczny Synthos. Co ciekawe, FTF Columbus wyraził chęć współpracy z Tauronem i wejścia kapitałowego do spółki celowej RSG.
Rozmowy miały potrwać do 25 września, ale SRK przedłużyła ten termin o dwa–trzy dni z uwagi na sprawy dotyczące spraw pracowniczych. Tymczasem związki zawodowe odmówiły współpracy na tym etapie. – Nie tak umawialiśmy się z zarządem SRK. Uzgodniliśmy, że o kwestiach pracowniczych będziemy rozmawiać z wybranym już inwestorem, a nie ze wszystkimi oferentami. To tak, jakby SKR chciało na nas przerzucić odpowiedzialność za wybór najlepszej oferty – tłumaczy Stanisław Kłysz, wiceszef górniczej „Solidarności".
SKR podtrzymuje, że rozmowy z inwestorami potrwają dłużej, niż planowano. – Związki poinformowały nas jedynie, że w tej chwili nie chcą uczestniczyć w tego typu rozmowach. Z tego nie wynika, że te sprawy przestały budzić emocje i kontrowersje wśród stron prowadzących negocjacje – tłumaczy Witold Jajszczok, rzecznik SRK. Jak wynika z ogłoszenia SRK, o wyborze najlepszej oferty ma zadecydować cena. – Ale nie musi to być cena nabycia. Cena może składać się z różnych składników, np. wartości deklarowanych inwestycji czy przewidywanego poziomu zatrudnienia – precyzuje Jajszczok. Rząd obiecał górnikom, że jeśli do września nie uda się znaleźć kupca na Brzeszcze, kopalnia ta wróci do Kompanii Węglowej.