Orlen podpisał ze Skarbem Państwa i Lotosem porozumienie dotyczące przejęcia bezpośredniej lub pośredniej kontroli nad gdańską spółką. To kolejny etap prac przybliżających oba koncerny rafineryjne do utworzenia nowego podmiotu. W zawartej umowie potwierdzono zamiar przeprowadzenia transakcji oraz zadeklarowano dalszą współpracę i kontynuowanie rozmów, które umożliwią wypracowanie ostatecznego zakresu oraz struktury transakcji. Jednocześnie przyznano, że szczegóły dotyczące przyszłej transakcji nie zostały określone.
Różne scenariusze
Analitycy, zapytani przez nas o to, jak może wyglądać fuzja, wskazywali, że to duża niewiadoma, która budzi obawy wśród akcjonariuszy obu firm. Przede wszystkim tajemnicą pozostaje, czy dojdzie do ogłoszenia wezwania na akcje gdańskiej spółki, czy też płocki koncern zechce przejąć nad nią kontrolę w inny sposób.
Nie można m.in. wykluczyć, że Orlen kupi od Skarbu Państwa do 33 proc. udziałów Lotosu i na jakiś czas zrezygnuje z ogłaszania wezwania. Jednocześnie będzie mógł sprawować faktyczną kontrolę nad Lotosem dzięki współpracy ze Skarbem Państwa i innymi akcjonariuszami gdańskiej spółki, których udziałowcem jest Skarb Państwa. Kolejny scenariusz mówi o tym, że Lotos może za jakiś czas dokonać skupu akcji własnych i w ten sposób doprowadzi do faktycznego zwiększania udziałów pozostałych akcjonariuszy, w tym Orlenu.
– Jeśli dojdzie do ogłoszenia wezwania na akcje Lotosu po satysfakcjonującej cenie, to będzie to dobra informacja dla jego akcjonariuszy, ale nie dla udziałowców Orlenu. Dla tych ostatnich lepiej byłoby, gdyby płocki koncern dokonał przejęcia w sposób, który będzie angażował z jego strony jak najmniej gotówki – twierdzi jeden z analityków, pragnący zachować anonimowość.