Emisje lepiej oprocentowane. Rynek wtórny dla niedowiarków

Tegoroczne emisje publiczne adresowane do inwestorów indywidualnych na podstawie prospektów dają wyższą rentowność niż obligacje na rynku wtórnym, ale za cenę dłuższego terminu.

Publikacja: 22.04.2023 16:54

Emisje lepiej oprocentowane. Rynek wtórny dla niedowiarków

Foto: Fotorzepa/Grzegorz Psujek

Nie ma w tym niczego niezwykłego. Wszak krótsze terminy zapadalności oznaczają niższe ryzyko inwestycji, więc obserwowana prawidłowość ma swoje uzasadnienie. Catalyst jest jednak rynkiem specyficznym ze względu na niską płynność. W przeszłości niejednokrotnie zdarzało się więc, że biorący udział w emisjach otrzymywali rentowność niższą niż na Catalyst, ale korzyścią była możliwość jednorazowego ulokowania większego kapitału. Co nie jest bez znaczenia, biorąc pod uwagę, że średnia wartość zapisów w minionych latach liczona była w sześciocyfrowych kwotach.

Różnice nie są duże

To akurat się nie zmieniło. Rynek wtórny jest wciąż płytki, a ceny ustalane są na podstawie zleceń wartych kilka lub kilkanaście tysięcy złotych. Podobna jest też wartość najlepszych dostępnych ofert sprzedaży. Inwestor stojący przed dylematem, czy złożyć zapis w emisji publicznej, czy poszukać papieru tego samego emitenta na rynku wtórnym, powinien więc wziąć pod uwagę zasobność własnego portfela. Jeśli zamierza ulokować jednorazowo kilkadziesiąt tysięcy złotych, znacznie łatwiej zrobić to na rynku pierwotnym.

Wisienek do wyjedzenia nie jest zbyt wiele, ale biorąc pod uwagę chybotliwość obecnej stabilizacji rynkowej (np. odrodzenie sprzedaży mieszkań obliczone jest na efekt wprowadzenia preferencyjnych kredytów, ale nie wiadomo, czy faktycznie przyciągnie on kupujących wobec wysokich cen nieruchomości), wielu inwestorów doceni zapewne możliwość ulokowania gotówki na krótszy termin niż w obligacjach oferowanych w emisjach.

Czytaj więcej

Zakupy po debiucie

Choć warto zwrócić uwagę, że i w tym wypadku tenory ulegają skróceniu, czego przykładem są emisje PragmaGo (dwuletni termin zastąpił dotychczasowy czteroletni) czy Marvipolu (trzyletnie obligacje w miejsce trzyipółletnich). Ba. Nawet Atal, oferujący obligacje dla inwestorów instytucjonalnych, skrócił termin spłaty do jednego roku (dotychczas oferował papiery dwuletnie). Widać więc, że inwestorzy preferują obecnie krótkie terminy, zwłaszcza że i tak zarabiają na nich tak samo lub lepiej niż do tej pory, marże na ogół poszły bowiem w górę.

Parkiet

W załączonym porównaniu przedstawiliśmy obligacje notowane na Catalyst z ostatnich lub znacznie wcześniejszych emisji, by pokazać, że inwestorzy, którzy wybierają papiery na rynku wtórnym, uzyskają realne marże (tj. skorygowane o cenę nabycia) nieznacznie tylko niższe, niż składając zapis.

Wyjątkiem jest Kruk, ale w tym wypadku termin wykupu jest znacznie krótszy (dwa lata wobec pięciu w ostatniej emisji), a po drugie nie wiadomo, czy Kruk wróci jeszcze na polski rynek, skoro wypracował sobie możliwość plasowania obligacji na rynku skandynawskim.

Długość ma znaczenie

Jednak i dłuższe terminy zapadalności oferowane w emisjach mają swoje zalety. Zakup takich obligacji oznacza zabezpieczenie wysokiej marży przez dłuższy czas, a przecież nie wiadomo, jak długo obecne warunki się utrzymają. Spadek stawek WIBOR wprawdzie nie jest perspektywą najbliższych miesięcy, ale spadające oprocentowanie lokat bankowych wskazuje, że pieniądz – przynajmniej dla banków – staje się coraz tańszy. Być może posiadacze oszczędności wkrótce łaskawiej spojrzą na rynek kapitałowy i możliwości, które oferuje. Dlatego nie można wykluczyć, że obecne warunki to już szczyt, jeśli chodzi o poziom oferowanych marż.

Jest to tym bardziej prawdopodobne, że przed dekadą, kiedy stawki WIBOR osiągały zbliżony poziom do obecnego, emitenci nie płacili wcale wyższych marż niż obecnie, a podniesienie kuponów jeszcze mocniej (ponad zakres 11–13 proc.) oznaczałoby wzrost kosztów odsetkowych powyżej racjonalnych – z punktu widzenia emitentów – poziomów.

Obligacje
Kruk szykuje się do kolejnej emisji obligacji
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Obligacje
Przecena obligacji trwa. Rentowności już na 6 proc.
Obligacje
Obligacje pod wyborczą presją
Obligacje
Ministerstwo uspokaja
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Obligacje
Pogorszenie nastrojów
Obligacje
Jak zacząć inwestować w obligacje skarbowe? Rozmowa z doradcą