Spółka nie podawała żadnych istotnych informacji, które mogłyby uzasadniać taki wzrost. Z prezesem Atlanty Dariuszem Mazurem nie udało nam się skontaktować.
Nie tylko wczorajszy dzień był dla akcjonariuszy tej spółki udany. Papiery drożeją już od kilku dni. Kapitalizacja Atlanty, licząc tylko od początku stycznia 2013 r., poszła w górę o ponad 77 proc. Średni dzienny wolumen obrotu akcjami w ciągu ostatnich 12 miesięcy wynosi niespełna 2 tys. sztuk, a licząc od początku stycznia 2013 r. 4,8 tys. Patrząc przez ten pryzmat, wczorajsze obroty były wysokie. Tylko do godz. 14 właściciela zmieniło ok. 9 tys. akcji.
Analizując obecną wycenę Atlanty warto jednak pamiętać, że – mimo ostatnich zwyżek – wciąż jest ona o niemal 50 proc. tańsza niż rok temu. Mocne spadki kursu w 2012 r. były pokłosiem trudnej sytuacji w branży. Spółki handlujące bakaliami musiały się zmagać z potężną konkurencją (skutkującą mocną presją na ceny) oraz wzrostem kosztów surowców. W efekcie firmom było bardzo trudno utrzymać marże na zadowalającym poziomie. Po trzech kwartałach Atlanta miała prawie 2,5 mln zł straty netto. Czwarty kwartał tradycyjnie jest w tej branży okresem żniw. Nie wiadomo jednak, czy był na tyle dobry, by spółce udało się zakończyć cały rok nad kreską.
Na warszawskiej giełdzie oprócz Atlanty notowane są też Helio oraz Bakalland. Jednak one działają przede wszystkim w segmencie detalicznym. Z kolei w przychodach Atlanty największy udział ma sprzedaż hurtowa. W trakcie trzech kwartałów 2012 r. osiągnęła ona wartość 109 mln zł, a detaliczna ok. 33 mln zł. Jednak to właśnie w tym ostatnim segmencie można uzyskać wyższe marże. Dlatego Atlanta stara się zwiększać udział detalu w przychodach.