Węgry są skazane na bankowy spór

Rząd Victora Orbana, wbrew EBC, obniży pensję szefowi banku centralnego. Czy to atak na niezależną politykę monetarną czy też wymierzenie sprawiedliwości?

Publikacja: 18.07.2010 22:15

Węgry są skazane na bankowy spór

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Walka między węgierskim, prawicowym rządem Victora Orbana a Andrasem Simorem, prezesem banku centralnego, zaostrza się. Wciągnięty został w nią nawet Europejski Bank Centralny (EBC). Zdaniem 75 proc. analityków i inwestorów biorących udział w ankiecie Bloomberga spór ten może potrwać nawet do 2013 r., czyli końca kadencji Simora. Najnowszym stadium tej wojny jest konflikt o płacę szefa Narodowego Banku Węgier, zdaniem EBC zagrażający niezależności banku centralnego.

[srodtytul]Zarabiać więcej niż Bernanke[/srodtytul]

Fidesz, partia Orbana, zdobył władzę w wyniku kwietniowych wyborów parlamentarnych. Pod koniec maja, wywołując niepokój rynków, premier poinformował, że poprzedni rząd manipulował statystykami gospodarczymi. Orban ogłosił również program naprawy finansów publicznych. Jednym z punktów pakietu oszczędnościowego jest obniżenie płac najlepiej zarabiającym urzędnikom.

Górną granicę rocznego wynagrodzenia dla nich ustalono na dziesięć średnich krajowych rocznych płac, czyli 24 mln forintów (350 tys. zł). Wśród najlepiej zarabiających znalazł się oczywiście Simor. Zarabia w ciągu roku aż 80 mln forintów, czyli około 450 tys. USD, ponad dwa razy więcej niż szef Fedu Ben Bernanke.

Politycy rządzącej partii Fidesz uważają, że Simor nie zasłużył na tak dużą pensję. Zwłaszcza że ukrywał oszczędności w cypryjskiej spółce, i to wtedy, gdy poprzedni rząd prowadził głośną kampanię przeciwko obywatelom uchylającym się od płacenia podatków. Ponadto Fidesz zarzuca Simorowi błędy w polityce monetarnej (utrzymywanie za długo stóp procentowych na zbyt wysokim poziomie).

Rządząca partia wzywała więc wielokrotnie Simora i resztę zarządu banku centralnego do rezygnacji. Szefa Narodowego Banku Węgier zaczął jednak bronić EBC. W zeszłym tygodniu ostrzegł węgierski rząd, by nie obniżał Simorowi jego gigantycznego wynagrodzenia. Zdaniem EBC taka obniżka byłaby uderzeniem w niezależność banku centralnego.

Węgierski rząd zdecydował się mimo to na cięcie płac. – Zmniejszenie wynagrodzeń nie uderza w niezależność banku centralnego, bo dotyczy całego sektora publicznego. Było konsultowane wcześniej z bankiem centralnym i EBC – oznajmił Peter Szijjarto, rzecznik rządu.

[srodtytul]Wymuszona ostrożność[/srodtytul]

Orban teoretycznie mógłby odwołać Simora ze stanowiska, gdyż Fidesz dysponuje w parlamencie większością pozwalającą na zmianę konstytucji. Powstrzymuje go jednak obawa przed reakcją rynków. W drugim kwartale forint osłabił się prawie o 6 proc. wobec dolara, najmocniej z wszystkich walut świata. Usunięcie szefa banku centralnego mogłoby mocno uderzyć w forinta.

– Simor jest lubiany przez rynki za sposób, w jaki kierował bankiem centralnym w trakcie kryzysu. Jego odejście byłoby uznane za wielką stratę – uważa Peter Montalto, analityk z banku Nomura. bloomberg

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?