Węgry postawiły się możnym

W sporze między MFW a węgierskim rządem chodzi bardziej o podatek bankowy niż o wielkość deficytu. Analitycy wskazują, że strony dojdą do porozumienia

Publikacja: 20.07.2010 09:01

Węgry postawiły się możnym

Foto: Bloomberg

BUX, główny indeks giełdy w Budapeszcie, spadł w ciągu dnia o 2,9 proc., a forint osłabił się o 3,4 proc. wobec euro. Tracił na wartości również złoty. Polska waluta była w poniedziałek po południu o 0,9 proc. słabsza wobec euro niż w piątek.

W tym czasie koszt węgierskich CDS (instrumentów finansowych zabezpieczających przed bankructwem dłużnika) wzrósł o 49,5 punktu bazowego, do 366 pb., co oznacza, że zwiększyły się obawy inwestorów o kondycję finansową Węgier. Tak rynki zareagowały na załamanie rozmów węgierskiego rządu Victora Orbana z Międzynarodowym Funduszem Walutowym oraz Unią Europejską.

[srodtytul]Kłopotliwa danina[/srodtytul]

Węgry od jesieni 2008 r. miały dostęp do linii kredytowej z MFW i UE wartej 20 mld euro. Obecnie jest ona zamrożona, gdyż w weekend Fundusz zerwał negocjacje w sprawie dalszego jej wykorzystywania. Uznał, że Węgrom, wbrew obietnicom rządu Orbana, nie uda się w 2011 r. zmniejszyć deficytu finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB.

Stan węgierskiego budżetu nie jest jednak dramatyczny. Komisja Europejska przyznaje, że deficyt finansów publicznych Węgier należy obecnie do najmniejszych w UE. Politycy partii Fidesz, rządzącej od około dwóch miesięcy w Budapeszcie, twierdzili co prawda na początku czerwca, że ich kraj może być „drugą Grecją”, ale po tym gdy na rynkach doszło do krótkiej paniki, wycofali się z tych stwierdzeń. Rząd Orbana przygotował zaś plan naprawy finansów publicznych.

I to właśnie ten plan wzbudza niechęć Brukseli i MFW. Przewiduje on obniżkę podatków osobistych oraz dla małych i średnich firm. Kosztem łatania budżetu zostaną obciążone głównie instytucje z sektora finansowego. Zapłacą specjalny podatek, który w tym i 2011 roku ma przynieść budżetowi 200 mld forintów (2,9 mld zł).

To bardzo dużo jak na rozmiary krajowego sektora bankowego, którego zysk netto wyniósł w 2009 r. 306 mld forintów. Podczas weekendowych negocjacji MFW i Bruksela wezwały Budapeszt do rezygnacji z planów wprowadzenia tego podatku, ostrzegając, że uderzyłby on w akcję kredytową banków, a przez to we wzrost gospodarczy. Rezygnacja z obciążenia banków nową daniną oznaczałaby konieczność szukania nowych oszczędności.

Na to nie ma zgody w Budapeszcie. Gabinet Orbana przypomina, że poważne oszczędności budżetowe są wdrażane na Węgrzech już od prawie pięciu lat. Przyczyniły się one do pogrążenia się kraju w recesji i obecnie mocno ograniczają wzrost gospodarczy. – Alternatywą dla podatku bankowego byłoby dalsze szukanie oszczędności, które jeszcze mocniej ograniczyłoby wzrost PKB – wskazuje Gyorgy Matolcsy, węgierski minister gospodarki.

[srodtytul]Ograniczyć panikę[/srodtytul]

Zdaniem analityków fiasko rozmów z MFW doprowadzi w krótkim terminie do wyprzedaży węgierskich aktywów. – Wygląda na to, że nowy rząd Węgier nie wyciągnął wniosków ze zdarzeń z czerwca, gdy porównywał sytuację swojego kraju z Grecją. Rynek nie jest w nastroju, by poruszać w ten sposób kwestie polityki fiskalnej. Jeśli rząd nie zrobi czegoś szybko, istnieje ryzyko, że ratingi Węgier zostaną obniżone, co może sprowokować dalszą wyprzedaż – twierdzi Timothy Ash, strateg z Royal Bank of Scotland.

Eksperci uspokajają, że niewypłacalność Węgrom nie grozi. – Budapeszt nie będzie miał żadnych krótkoterminowych problemów z finansowaniem. Nie ruszył dwóch poprzednich transz funduszów z linii kredytowej wartych 2,2 mld euro. I nic nie wskazywało, by chciał skorzystać z dwóch kolejnych, takich samych – wskazuje Nora Szentivanyi, analityk z banku JPMorgan Chase.

Analitycy spodziewają się również, że za jakiś czas Węgry oraz MFW wznowią współpracę. – Nasilająca się presja rynków może sprawić, że węgierski rząd ogłosi w nadchodzących tygodniach nowe oszczędności budżetowe. Minister Matolcsy zapowiedział już, że rząd osiągnie porozumienie z MFW i powróci do rozmów we wrześniu – dodaje Szentivanyi.Rząd w Budapeszcie zresztą już zaczął wysyłać sygnały, że chce porozumienia z MFW. Minister Matolcsy, choć zarzekał się w krajowej telewizji, że cięć nie będzie, w wywiadzie dla CNBC przyznał jednak, że może do nich dojść.

Zawirowania wokół Węgier raczej w małym stopniu wpłyną na rynki regionu. – W średnim terminie inwestorzy zorientują się, że sytuacja nie jest dramatyczna, i rynki się uspokoją. Wpływ tych zdarzeń na inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej będzie raczej ograniczony. To przecież tylko problem w kontaktach MFW z Węgrami – mówi „Parkietowi” Michael Ganske, analityk z Commerzbanku.

[srodtytul]Przestroga dla Polski[/srodtytul]

Analitycy wskazują jednak, że sytuacja, w której znalazły się Węgry, jest ostrzeżeniem dla innych krajów regionu. W piątek agencja Standard & Poor’s ostrzegła, że może w przyszłości obniżyć Polsce rating, jeśli nasz rząd w ciągu dwóch lat nie zacznie poważnie naprawiać finansów publicznych.

– Polska ma na razie, w przeciwieństwie do Węgier, wiele pozytywnych dokonań gospodarczych. To, że Węgrom udało się w czasie recesji uczynić duże postępy w redukcji deficytu, jest zaś dużą zachętą do reform dla innych krajów – wskazuje analityk z Commerzbanku.

[ramka][b]Gyula Toth - strateg, unicredit caib, Wiedeń [/b]

Myślę, że Węgry i MFW dojdą do porozumienia. Ale przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę to, że weekendowe rozmowy dotyczyły programu z 2008 r., a nie zaciągnięcia nowego kredytu z MFW. Sprawa nie jest więc aż tak pilna. Nowa runda rozmów ma się odbyć we wrześniu. Myślę jednak, że do porozumienia dojdzie po wyborach samorządowych na Węgrzech, czyli w październiku. Oczywiście, może dojść do niego wcześniej, jeśli wzrośnie presja rynków na Węgry.

Największą kwestią sporną w negocjacjach nie było to, że MFW zażądał dodatkowych cięć. Problemem było to, że Funduszowi nie spodobały się plany zwiększenia podatku bankowego. MFW zaproponował więc, by zamiast tego rząd w Budapeszcie dokonał nowych cięć. Rozmiar spornych oszczędności jest zresztą niewielki.

To tylko około 1 proc. PKB. Przede wszystkim jednak Węgry nie mają wyboru i muszą naprawiać finanse publiczne, gdyż są bardzo zadłużonym krajem.[/ramka]

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?