Przeprowadzone w czwartek aukcje długu są kolejnym dowodem na to, że inwestorzy niewiele się przejęli cięciem ratingów dziewięciu państw strefy euro przez agencję Standard &?Poor's. Francja sprzedała obligacje za 7,97 mld euro, czyli niewiele mniej, niż się spodziewała. Rentowność oferowanych inwestorom papierów dwuletnich spadła do 1,05 proc. z 1,58 proc. odnotowanych na poprzedniej aukcji. Hiszpania sprzedała natomiast obligacje zapadające w 2022, 2019 i 2016 r., warte łącznie 6,61 mld euro, gdy maksymalnie spodziewała się sprzedać za 4,5 mld euro. Rentowność dziesięciolatek spadła do 5,4 proc., z 6,98 proc. na poprzedniej aukcji.
Mniejsza presja
Wyniki francuskiego i hiszpańskiego przetargu bardzo dobrze wpłynęły na nastroje inwestorów, co przyczyniło się do umiarkowanych zwyżek na europejskich giełdach. Euro umacniało się wobec amerykańskiej waluty. Po południu płacono za nie nawet 1,29 USD.
– Znowu mieliśmy do czynienia z bardzo udanymi aukcjami, na których rentowność znacząco spadła, a popyt był duży. To kolejny znak, że rynek już się nie przejmuje cięciami ratingów dokonanymi w zeszłym tygodniu przez S&P – twierdzi Richard McGuire, strateg z Rabobanku.
– Duży popyt na hiszpańskiej aukcji wskazuje, że rośnie zainteresowanie papierami z peryferii strefy euro. Dosyć tanie wyceny też odgrywają tutaj swoją rolę – uważa Annalisa Piazza, ekonomistka z Newedge Strategy.
Optymizm inwestorów wiązał się również ze wznowionymi w środę negocjacjami w sprawie redukcji greckiego długu prowadzonymi przez prywatnych wierzycieli, grecki rząd, Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Unię Europejską.