We wtorek także on pod presją polityków i akcjonariuszy ustąpił ze stanowiska ze skutkiem natychmiastowym.
Rezygnacje przewodniczącego rady dyrektorów Marcusa Agiusa, który będzie pełnił tę funkcję do czasu znalezienia nowego prezesa, oraz Diamonda, są próbą ratowania reputacji Barclaysa. Na ich oczach bank manipulował bowiem danymi, na podstawie których obliczane są stopy procentowe LIBOR. W?ubiegłym tygodniu został za to ukarany przez nadzory finansowe w USA?i Wielkiej Brytanii. Dziś Agius i Diamond będą tłumaczyli się z tego brytyjskim parlamentarzystom.
W drugim największym pod względem aktywów banku na Wyspach Diamond pracował od 1996 r. Zanim z początkiem ub.r. został prezesem, kierował m.in. działem bankowości inwestycyjnej, mocno go rozbudowując. Był przez to postrzegany jako uosobienie kultury ryzyka. Jego odejście pochwalił kanclerz skarbu George Osborne. – To dobra decyzja dla Barclaysa, ale też dla kraju. Barclays musi bowiem koncentrować się na udzielaniu kredytów – powiedział.