Ekwiwalencja wygasła wraz z końcem czerwca, bo Komisja Europejska jej nie przedłużyła. Chciała w ten sposób wymusić na Szwajcarii przyjęcie nowej umowy o relacjach z UE. Rząd Szwajcarii w odwecie zakazał obrotów szwajcarskimi akcjami na terenie Unii. To miało przekierować handel nimi do Szwajcarii.

Szwajcarski indeks giełdowy SMI rósł w trakcie poniedziałkowej sesji nawet o 1,4 proc. Korzystał z ogólnego optymizmu związanego z amerykańsko-chińskim rozejmem handlowym. Obroty na giełdzie były w pierwszych godzinach sesji o 6 proc. wyższe niż średnia z ostatnich 20 dni. Rzecznik SIX Swiss Exchange, operatora szwajcarskiej giełdy, stwierdził, że handel na tym parkiecie przebiegał normalnie, ale że jest jeszcze zbyt wcześnie, by oceniać skutki wygaśnięcia ekwiwalencji.

– Wpływ tego na szwajcarskie spółki i instytucje finansowe nie jest jeszcze jasny. To również wyraźna wiadomość dla Wielkiej Brytanii dotycząca ekwiwalencji w okresie po brexicie – mówi agencji Bloomberg Scott Evans, analityk z London Business School. HK