- Obligacje za 1 bln euro będą kosztowały jedynie 5 mld euro rocznie, przy założeniu, że stopa procentowa będzie wynosiła 0,5 proc. „Wieczne obligacje" nie muszą być sprzedawane wszystkie na raz. Mogą być emitowane w transzach i będą kupowane przez inwestorów długoterminowych takich jak firmy ubezpieczeniowe – wyjaśnił Soros.
Proponowane przez niego rozwiązanie nie jest czymś nowym. Z podobnego mechanizmu skorzystał m.in. rząd brytyjski, by finansować wydatki na pierwszą wojnę światową.
- One nie powinny być nawet rozważane w normalnych czasach. Jeśli jednak UE nie jest w stanie rozważyć ich teraz, to może nie być w stanie przetrwać wyzwań, z którymi obecnie się mierzy. To nie jest teoretyczna możliwość. To może być tragiczna rzeczywistość. Koronawirus i zmiany klimatu zagrażają nie tylko życiu ludzi, ale również przetrwaniu naszej cywilizacji. UE jest szczególnie wrażliwa, gdyż opiera się na rządach prawa a jej „koła sprawiedliwości" toczą się bardzo wolno. Koronawirus porusza się zaś bardzo szybko i w sposób nieprzewidywalny – podkreśla Soros.
Jego zdaniem warunkiem emisji wiecznych obligacji przez UE będzie utrzymanie przez nią ratingu kredytowego AAA. By tak się stało UE powinna uzgodnić nowe podatki, przed czym będzie opór w państwach nie chcących ponosić kosztów pomocy finansowej dla krajów dotkniętych kryzysem.