Starsza TGE zanotowała w grudniu 2010 r. rekord obrotów na swoim głównym rynku – Rynku Dnia Następnego (kontrakt zawarty dzisiaj na RDN oznacza, że fizyczna dostawa energii nastąpi jutro). Obrót energią elektryczną na RDN w grudniu był o 26,6proc. większy niż miesiąc wcześniej. W porównaniu z analogicznym okresem w roku 2009 obroty wzrosły o prawie 390 proc. W całym 2010 r. obroty na RDN TGE wyniosły ok. 7,3 terawatogodziny, co stanowi poniżej 6 proc. energii wytwarzanej rocznie w Polsce.

W ujęciu miesiąc do miesiąca o 45 proc. spadły obroty na rynku terminowym TGE. Jeżeli jednak spojrzeć na statystyki w perspektywie wcześniejszych miesięcy, to nadal można mówić o wzroście obrotów. Rynek pochodnych na energetycznej GPW ma ruszyć w tym roku.

Czy można powiedzieć, że nowy energetyczny rynek GPW dogania TGE? Przedstawiciele GPW odnotowują wzrostowy trend, jeżeli chodzi o obroty na Rynku Dobowo-Godzinowym Energii Elektrycznej (który można porównać do rynku RDN zbudowanego przez TGE). Dla porównania – w piątek, 7 stycznia, obroty na Rynku Dnia Następnego TGE wyniosły 29,3 tys. megawatogodzin. Tymczasem na Rynku Dobowo-Godzinowym należącym do GPW wyniosły one 10,65 tys. MWh.

Co zmieniło się w branży energetycznej w ciągu ostatniego miesiąca? Widać konkurencję między dwoma platformami. Choć TGE, ze względu na 11-letnią tradycję, prowadzi pod względem poziomu obrotów, to rynek GPW wciąż się rozwija. Wśród prezesów kluczowych spółek energetycznych powszechna jest opinia, że trzeba być obecnym na obu platformach. W przyszłości o tym, która z nich będzie mogła pochwalić się większym wolumenem, zadecyduje to, która z nich zaoferuje lepsze warunki.

GPW w przyszłości chciałaby przejąć TGE?z jej infrastrukturą. Skarb Państwa z chęcią pozbyłby się swoich udziałów. Do tego jednak potrzebne byłoby porozumienie z pozostałymi akcjonariuszami oraz zmiany statucie TGE.