Akcje Cyfrowego Polsatu, najważniejszego podmiotu w portfelu Zygmunta Solorza są notowane na warszawskiej giełdzie i ma on grono mniejszościowych akcjonariuszy,
W dniu publikacji w „GW” kurs akcji Cyfrowego Polsatu był stabilny. Stanowisko otrzymaliśmy my oraz inne media w nocy ze środy na czwartek 26 września. Zanim je opublikowaliśmy wraz ze startem sesji akcje Cyfrowego Polsatu zaczęły tracić na wartości. Po godz. 9 akcja kosztowała już poniżej 13 zł, o ponad 5 proc. mniej niż we wtorek. W ciągu dnia spadek przyspieszył.
Nora Nagy, analityczka w Erste Securities, oceniła, że choć historia nie ma wpływu na biznes grupy, to może rodzić dla spółki ryzyko z zakresu ładu korporacyjnego.
Cyfrowy Polsat podkreśla, że działa na podstawie statutu, uchwały rady nadzorczej są podejmowane na bieżąco. – Pracami rady jako przewodniczący kieruje Zygmunt Solorz – przekazał rzecznik.
Prawda z LinkedIn
Tymczasem na LinkedIn stanowisko zajęła Katarzyna Tomczuk, odwołana z zarządu spółki Polsat Media, brokera reklamowego. Jej wpis rzuca światło na wydarzenia w grupie i potwierdza doniesienia „GW". – Przez ostatnie 20 lat miałam zaszczyt być częścią niezwykłej historii – pracując dla grupy stworzonej przez wizjonera Zygmunta Solorza, obserwowałam tworzenie się wolnych polskich mediów. Pracując w mediach, wiem, co oznacza odpowiedzialność za prawdę. Dlatego też, zdecydowałam się skomentować publicznie fakt, iż 12 września zostałam odwołana z zarządu spółki Polsat Media sp. z o.o. Odwołanie to było nieoczekiwane, w żaden sposób nieuzasadnione merytorycznie i przeprowadzone w okolicznościach nielicujących z powagą instytucji. Jestem przekonana, iż odwołanie w tym trybie ma charakter odwetowy i jest reakcją na moją stanowczą postawę oraz sprzeciw wobec prób wpływania na politykę biznesową prezesa Zygmunta Solorza, dokonywanych przez osoby trzecie – czytamy w oświadczeniu Tomczuk na LinkedIn. „GW” podała, że jest ona krewną miliardera.