Szefowie francuskiej grupy odpowiadają w ten sposób na zarzuty stowarzyszenia akcjonariuszy mniejszościowych, które zarzuciło spółce, że zamierza uwzględnić prawa głosu przypisane do akcji własnych. Zdaniem szefów Belvedere, termin podjęcia działań przez stowarzyszenie miał na celu osłabienie pozycji grupy. O swych wątpliwościach akcjonariusze poinformowali bowiem dzień przed posiedzeniem sądu, które miało zatwierdzić plan wyjścia przedsiębiorstwa z procedury naprawczej.

Posiedzenie sądu odbyło się w poniedziałek w Dijon. W jego trakcie nie podjęto jednak żadnej decyzji. Zgodnie z prawem wierzyciele powinni bowiem zostać powiadomieni o wyznaczonych przez sąd pełnomocnikach co najmniej 30 dni przed terminem rozprawy. W przypadku niektórych wierzycieli Belvedere termin ten nie został dotrzymany. Kolejne posiedzenie wyznaczono na 12 października.

Przypomnijmy, że program naprawczy przewiduje rozłożenie spłaty długów Belvedere na okres 10 lat (zadłużenie netto wynosi około 550 mln euro). Pieniądze pochodzić mają z działalności operacyjnej oraz sprzedaży aktywów o mniejszym znaczeniu dla działalności grupy.