Ubiegły rok branża reklamy zewnętrznej zamknęła przychodami ze sprzedaży zbliżonymi do tych z 2010 r. Wyniosły 599,2 mln zł – poinformowała Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej zrzeszająca prawie wszystkie podmioty działające na tym rynku. To oznacza, że sprawdził się pesymistyczny scenariusz, w którym zakładano stagnację. Rozczarowani mogą być ci, którzy sądzili, że 2011 r. – rok rebrandingu sieci komórkowej Era na T-Mobile oraz wyborów – przyniesie właścicielom tablic ulicznych wynik nawet o 5 proc. lepszy niż rok wcześniej.
Telekomunikacja nie dopisała
Lech Kaczoń, prezes IGRZ, uważa, że na kondycji branży zaważyły takie elementy, jak zmniejszenie liczby powierzchni ekspozycyjnych na nośnikach reklamy o blisko 3?tysiące czy kłopoty Stroera w I półroczu ub.r. wynikające z braku spójności koncepcji sprzedaży w grupie powstałej po przejęciu News Outdoor. – Poza tym osłabła w IV kwartale 2011 roku dynamika wydatków na reklamę w sektorach żywnościowym i telekomunikacyjnym – dodaje.
– W przypadku telekomunikacji ograniczenie wydatków ma związek ze zmniejszeniem budżetu reklamowego Polkomtelu oraz niemal całkowitym wycofaniem się operatora sieci T-Mobile z krytykowanej za kreację kampanii zaplanowanej na wrzesień–grudzień – mówi Kaczoń. Nie wyklucza on, że także grupa Telekomunikacji Polskiej szykująca?się do rebrandingu z TP?na Orange wydawała w IV kwartale pieniądze ostrożniej z myślą o mocniejszym uderzeniu w 2012 r.
Na razie lepiej nie będzie?
Według szefa IGRZ przed outdoorem kolejny trudny rok, choć teoretycznie mistrzostwom piłkarskim Euro 2012 powinien towarzyszyć reklamowy boom na ulicach.
Krzysztof Przybyłowski, prezes CAM Media, jest innego zdania. – Moim zdaniem 2012 r. będzie dla branży outdoorowej dobry, natomiast słaby okaże się dopiero 2013 r. Wtedy też spodziewałbym się konsolidacji firm działających w tej branży – przekonuje.