Kontrolowana przez Romana Karkosika Alchemia liczy, że w tym roku przynajmniej powtórzy bardzo dobre wyniki finansowe wypracowane w ubiegłym roku.
Skonsolidowany zysk netto w 2011 roku wyniósł 118,5 mln zł, czyli osiem razy więcej niż rok wcześniej – w IV kwartale grupa rozpoznała 35 mln zł z tytułu przejęcia i wyceny Rurexpolu i WRA (tzw. negative goodwill). Ubiegłoroczne przychody były rekordowe – sięgnęły 1,16 mld zł, czyli prawie dwa razy więcej niż w 2010 roku.
Owoce restrukturyzacji
– Mamy już zatwierdzony budżet na 2012 rok, jednak nie ma decyzji, czy opublikujemy prognozę. Jeśli tak, to dopiero po II półroczu, z uwagi na wciąż mało stabilną sytuację makroekonomiczną, chociażby kursy walut. Eksport stanowi prawie 60 proc. naszej sprzedaży – mówi Karina Wściubiak-Hankó, prezes Alchemii. – Generalnie liczymy na lepsze wyniki, ponieważ 2012 rok będzie czasem pełnej konsolidacji kupionych w zeszłym roku spółek, będą też widoczne efekty restrukturyzacji kosztowej, na którą mocno postawiliśmy – dodaje.
Huta Bankowa, producent prętów, kątowników i obręczy kolejowych, pracuje na 100 proc. mocy, natomiast spółki z segmentu rurowego na 80 proc. – Popyt na nasze wyroby oceniam jako stabilny, nie widać jeszcze pokryzysowej odwilży we wszystkich branżach będących naszymi odbiorcami. Rynek jest teraz mocno rozdrobniony, przed kryzysem mieliśmy więcej dużych klientów i dużych zamówień. Sprzedaż odbywa się teraz z poziomu centrali – podsumowuje Wściubiak.
Zarząd na razie nie planuje rekomendować wypłaty dywidendy z ubiegłorocznego zysku (26,2 mln zł, czyli 13 gr na akcję) z uwagi na planowane inwestycje i trwający skup akcji.