Grupa Alchemii oczekuje powtórki dobrych wyników

W tym roku hutniczy koncern zadecyduje, czy zbuduje własną stalownię, czy kupi już istniejący zakład

Aktualizacja: 17.02.2017 03:10 Publikacja: 22.02.2012 01:55

Grupa Alchemii oczekuje powtórki dobrych wyników

Foto: Archiwum

Kontrolowana przez Romana Karkosika Alchemia liczy, że w tym roku przynajmniej powtórzy bardzo dobre wyniki finansowe wypracowane w ubiegłym roku.

Skonsolidowany zysk netto w 2011 roku wyniósł 118,5 mln zł, czyli osiem razy więcej niż rok wcześniej – w IV kwartale grupa rozpoznała 35 mln zł z tytułu przejęcia i wyceny Rurexpolu i WRA (tzw. negative goodwill). Ubiegłoroczne przychody były rekordowe – sięgnęły 1,16 mld zł, czyli prawie dwa razy więcej niż w 2010 roku.

Owoce restrukturyzacji

– Mamy już zatwierdzony budżet na 2012 rok, jednak nie ma decyzji, czy opublikujemy prognozę. Jeśli tak, to dopiero po II półroczu, z uwagi na wciąż mało stabilną sytuację makroekonomiczną, chociażby kursy walut. Eksport stanowi prawie 60 proc. naszej sprzedaży – mówi Karina Wściubiak-Hankó, prezes Alchemii. – Generalnie liczymy na lepsze wyniki, ponieważ 2012 rok będzie czasem pełnej konsolidacji kupionych w zeszłym roku spółek, będą też widoczne efekty restrukturyzacji kosztowej, na którą mocno postawiliśmy – dodaje.

Huta Bankowa, producent prętów, kątowników i obręczy kolejowych, pracuje na 100 proc. mocy, natomiast spółki z segmentu rurowego na 80 proc. – Popyt na nasze wyroby oceniam jako stabilny, nie widać jeszcze pokryzysowej odwilży we wszystkich branżach będących naszymi odbiorcami. Rynek jest teraz mocno rozdrobniony, przed kryzysem mieliśmy więcej dużych klientów i dużych zamówień. Sprzedaż odbywa się teraz z poziomu centrali – podsumowuje Wściubiak.

Zarząd na razie nie planuje rekomendować wypłaty dywidendy z ubiegłorocznego zysku (26,2 mln zł, czyli 13 gr na akcję) z uwagi na planowane inwestycje i trwający skup akcji.

Poszukiwania stalowni

W tym roku spółka ma podjąć ostateczną decyzję w sprawie uruchomienia własnej stalowni dostarczającej surowiec do zakładów grupy. Teraz 60 proc. stali zapewniają ArcelorMittal i Huta Częstochowa, reszta pochodzi z importu i własnych źródeł. – Po ubiegłorocznej rozbudowie naszej grupy niezbędne jest uniezależnienie się od  zewnętrznych dostawców – mówi  Wściubiak. – Budowa spełniającego nasze wymagania zakładu od podstaw to koszt rzędu nawet 700 mln zł, dlatego rozglądamy się za stalownią, którą moglibyśmy przejąć – podsumowuje.

[email protected]

Firmy
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów
Firmy
Premier zdecydował o Rafako. Padła kwota pomocy
Firmy
Egipt postawił na Feerum. Kurs wystrzelił
Firmy
Zarząd Toi widzi podstawy do ostrożnego optymizmu
Firmy
Woda i ścieki wymagają większej uwagi