Dobry rok dla giełdowych inwestorów

Sądzę, że ten rok będzie stosunkowo dobry dla giełdowych graczy - mówi w wywiadzie dla „Parkietu” Maciej Zientara, udziałowiec GET, Libry, Energomontażu i Black Lion, w rozmowie z Tomaszem Furmanem

Aktualizacja: 16.02.2017 00:53 Publikacja: 27.01.2013 09:45

Dobry rok dla giełdowych inwestorów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Zamierza pan którąś ze swoich prywatnych spółek wprowadzić na GPW i sprzedać jej akcje?

Dziś absolutnie nie mam takich planów. Uważam, że giełda to przede wszystkim miejsce, gdzie zaciąga się zobowiązania wobec nowych bardzo wymagających akcjonariuszy - inwestorów giełdowych. Debiutująca spółka, która pozyskuje kapitał z giełdy, zaciąga poważne zobowiązanie, musi odwzajemnić się zyskami, dywidendą i realnym wzrostem wartości. Dlatego zanim się „pójdzie" na giełdę, trzeba się dobrze zastanowić. Postrzeganie giełdy wyłącznie jako miejsca do swoistego „drogiego exitu" dla właścicieli spółek to kompletne nieporozumienie i prosta ścieżka do konfliktu i rozczarowań. Inna sprawa, że dziś wycena walorów na giełdzie w bardzo wielu przypadkach jest nieadekwatna do ich wartości. Dla przykładu kurs akcji Black Lion oscyluje w pobliżu 0,9 zł, gdzie NAV (wartość netto aktywów na jedną akcję - red.) jest kilka razy wyższy. To przyciąga inwestorów takich jak ja.

Posiada pan udziały w stosunkowo dużej liczbie spółek. Sam pan nimi zarządza?

Posiadam zarejestrowany na Cyprze podmiot o nazwie Superkonstelacja Limited. To przez niego od ośmiu lat inwestuję. Fundusz zatrudnia zespół specjalistów z Cypru, Polski i Chorwacji. To oni zarządzają inwestycjami. To pozwala mi znaleźć czas na aktywność menedżerską, jak miało to miejsce w przypadku Supernova IDM czy Libra Capital. Być może wkrótce ponownie podejmę nowe wezwanie w tym obszarze. Na razie kończę studia menedżerskie, każdemu polecam.

Czy w tym roku na GPW ceny akcji wzrosną?

Sądzę, że ten rok będzie stosunkowo dobry dla giełdowych graczy, i to mimo że nie oczekuję istotnego wzrostu gospodarczego w Polsce ani zbyt dobrych wyników finansowych notowanych spółek. Polska jest dobrze postrzegana, ale i my zaczynamy się mierzyć ze skutkami spowolnienia, tyle że z opóźnieniem względem reszty Europy. Mamy jednak mocne atuty, własna waluta, niskie koszty pracy i wciąż rosnąca wydajność.

W długotrwałą i silną hossę jednak nie wierzę. Ze względu na globalizację, rosnącą podaż „pustego" pieniądza, luzowanie ilościowe sądzę, że jesteśmy skazani na nowy trend - roczne lub co najwyżej dwuletnie cykle koniunkturalne. Hossa, a po niej bessa, będą zatem stosunkowo krótkie i płytkie. Czeka nas nieuchronnie „koniunktura inflacyjna". Warto się na to przygotować. Silnie dodatnia EBITDA, nisko lewarowana jest, była i będzie panaceum na wszelkie cykle koniunkturalne. Takich spółek wszystkim życzę.

Firmy
Zremb: kontrakty dla wojska procentują
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Firmy
Rurexpol do likwidacji
Firmy
Mercator na zakupach. W planach luksusowe apartamenty
Firmy
Klepsydra nie zamierza zwalniać tempa
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Firmy
Czy da się odpolitycznić spółki z udziałem Skarbu Państwa?
Firmy
Rząd chce zmobilizować kapitał do finansowania start-upów