Pierwsze sygnały, że kierowana przez Pawła Narkiewicza Calatrava Capital (prezes jest też głównym akcjonariuszem, kontroluje ponad 18 proc. kapitału) może mieć kłopoty, pojawiły się już w środę pół godziny przed końcem sesji. Olbrzymie zlecenia sprzedaży, które trafiły wówczas na rynek, sprawiły, że w kilka minut kurs funduszu spadł o 30 proc. do 0,21 zł, najniższego poziomu od czterech lat. Wyprzedaży towarzyszył najwyższy od lipca ub. r. wolumen obrotów. Właściciela zmieniło aż 10,6 mln papierów, czyli 2,1 proc. wszystkich.
Handlu nie było
W czwartek od rana w arkuszu zleceń znowu wisiały bardzo duże zlecenia sprzedaży. Z powodu nierównowagi rynku GPW nie chciała pozwolić na handel i dopiero na końcowym fixingu zdecydowała się na odwieszenie notowań Calatravy Capital. Na zamknięciu kurs wynosił tylko 0,11 zł, czyli był o 47 proc. niższy niż w środę. Był najniższy w całej giełdowej historii firmy, która wcześniej nazywała się I&B System i działała w branży IT.
I&B System zadebiutował na GPW w styczniu 2001 r. Narkiewicz został głównym akcjonariuszem firmy wiosną 2010 r. Zmienił nazwę i profil działalności na inwestycyjny.
Poznański PC Guard, w którym fundusz ma co prawda mniej niż 5 proc. akcji (jeszcze niedawno był głównym udziałowcem), taniał przejściowo nawet 30 proc. do 1,33 zł. Papiery były zatem najtańsze od końca października 2012 r. Notowania z powodu przewagi sprzedających były kilkakrotnie równoważone. Warto zwrócić uwagę, że 8,76 proc. akcji posiada Adam Narkiewicz, brat Pawła Narkiewicza. Na koniec dnia kurs wynosił 1,49 zł, co oznaczało 21,6-proc. przecenę. Wolumen obrotów sięgnął 5,3 mln sztuk, czyli 17,3 proc. kapitału.
Bardzo słabo radził też sobie Mostostal Export. W dołku jego akcje kosztowały tylko 0,21 zł. Były zatem najtańsze od debiutu w czerwcu 1992 r. Na koniec dnia kosztowały 0,23 zł, co oznaczało spadek o 4,2 proc. Calatrava Capital ma 33 proc. akcji budowlanego przedsiębiorstwa.