Ministerstwa spierają się o NOKE

Resort skarbu ma konkurencyjny do resortu środowiska model funkcjonowania spółki, która będzie nabywać udziały w koncesjach na wydobycie ropy i gazu, w tym ze skał łupkowych. Specjaliści krytykują oba rozwiązania.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:59 Publikacja: 09.09.2013 06:00

Marcin Korolec, minister środowiska

Marcin Korolec, minister środowiska

Foto: Archiwum

Maleją szanse na szybką nowelizację prawa geologicznego i górniczego, od której w dużym stopniu będzie zależało tempo prac poszukiwawczych i wydobywczych dotyczących ropy i gazu. Z informacji „Parkietu" wynika, że powodem opóźnień są m.in. spory dotyczące modelu funkcjonowania państwowego Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych, firmy, która ma być udziałowcem na części koncesji.

Dotychczas publicznie znane były tylko propozycje resortu środowiska. Konkurencyjny model funkcjonowania NOKE zgłosił jednak resort skarbu. Chce, aby firma w 100 proc. i bezpośrednio była przez niego kontrolowana. Takie mają być wytyczne rządu z listopada 2012 r. – Wynika to także z podziału kompetencji poszczególnych resortów – co do zasady minister skarbu państwa prowadzi nadzór nad spółkami, w których Skarb Państwa ma udziały – informuje Agnieszka Jabłońska-Twaróg, rzecznik prasowy MSP.

Resort środowiska chce pośredniej kontroli państwa nad NOKE poprzez bank BGK oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. W jego ocenie to rozwiązanie zabezpiecza ciągłość finansowania spółki, niezależnie od bieżącej sytuacji budżetowej, co jest niezbędne do jej właściwego funkcjonowania. – Skoncentrowanie w MSP nadzoru właścicielskiego nad spółkami sektora wydobywczego z udziałem Skarbu Państwa (PGNiG, Orlen Upstream, Lotos Petrobaltic) i jednocześnie nad NOKE jest niekorzystne, będzie bowiem rodzić konflikt interesów – argumentuje Grzegorz Zygan, główny specjalista w resorcie środowiska. Przypomina, że zadaniem NOKE ma być racjonalna gospodarka złożami, z kolei spółki wydobywcze dążą do maksymalizacji zysków.

Kolejny spór dotyczy tego, jakie udziały w nowych koncesjach ma mieć NOKE. Resort środowiska stoi na stanowisku, że powinny wynosić maksimum 5 proc. MSP chce ich zniesienia. – Limit udziału NOKE miałby być określany przy uwzględnieniu jego możliwości finansowych, każdorazowo w ogłoszeniu o rozpisaniu przetargu na przydzielenie koncesji rozpoznawczo-wydobywczych – informuje Jabłońska-Twaróg. Dodaje, że państwowa spółka nie będzie mogła być jednak większościowym udziałowcem koncesji.

Resort środowiska uważa, że jego propozycja jest lepsza, bo 5-proc. limit gwarantuje, że NOKE może funkcjonować, realizując zadania bez ryzyka wyczerpania środków do ich finansowania. – Takiej pewności nie ma w przypadku propozycji MSP dotyczącej zniesienia tego limitu. MSP nie przedstawiło w tej sprawie żadnych wyliczeń – twierdzi Zygan.

Specjaliści oba modele krytykują. – W Polsce konieczna jest koncentracja kompetencji dotyczących szeroko rozumianej branży energetycznej, w tym procesu koncesyjnego oraz poszukiwań i wydobycia ropy i gazu. Najlepiej byłoby je umiejscowić w nowym ministerstwie energetyki, niż utrzymywać rozproszone w resortach gospodarki, skarbu i środowiska, co – jak widać – powoduje wiele komplikacji – mówi Tomasz Chmal, ekspert Instytutu Sobieskiego.

– Oba modele są złe, bo włączają urzędników, którzy będą w NOKE, w proces podejmowania przez spółki poszukiwawczo-wydobywcze decyzji biznesowych – mówi Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw i gazu.

[email protected]

Firmy
Inwestorzy nie są zadowoleni z ubiegłorocznych wyników Mo-Bruku
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Grupa Kęty chce umocnić swoją pozycję poza Polską
Firmy
Doradcy podatkowi. Sprawdzamy, które firmy rozdają karty na giełdzie
Firmy
Akcje Boryszewa kontynuują rajd
Firmy
Uwaga na kurs Cyfrowego Polsatu. Nowa wycena odtajniona
Firmy
Akcje Boryszewa przyłączyły się do zbrojeniowej hossy