Zagrożenie zmniejszenia obrotów na Towarowej Giełdzie Energii może się pojawić po tym, jak największy krajowy wytwórca prądu, czyli grupa PGE, przestanie otrzymywać rekompensaty z tytułu przedwcześnie rozwiązanych kontraktów długoterminowych, tzw. KDT, co nastąpi w 2017 r.
Zniknie wtedy obowiązek przepuszczania znaczącego wolumenu energii wytworzonej w elektrowniach i elektrociepłowniach PGE właśnie przez giełdę.
Obroty wyższe niż obligo
Dziś szacuje się, że największa spółka sektora odpowiada za około 70 proc. obrotu na TGE. Zabranie takiego wolumenu oznaczałoby dla niezależnych sprzedawców energii zaopatrujących się na giełdzie znaczącą podwyżkę cen hurtowych.
Ireneusz Łazor, prezes TGE jest jednak przekonany, że malejące obligo nie będzie miało istotnego wpływu na płynność rynku energii na TGE.
Wskazuje bowiem, że ubiegłoroczna rekordowa wielkość handlu na wszystkich rynkach energii znacznie przekraczała minimalne wymogi obrotu wynikające z art. 49b ustawy Prawo energetyczne. – Wprowadzenie obligo giełdowego dało początek rynkowi energii elektrycznej, który później zaczął się rozwijać znacznie powyżej zobowiązań ustawowych. A stopniowe zmniejszanie wielkości obligo wynikającego z KDT nie znalazło przełożenia w zmniejszeniu wolumenów – twierdzi Łazor.