Usługa ARM, bo o niej właśnie mowa, polega na pośrednictwie w raportowaniu do organów nadzoru informacji o szczegółach transakcji dokonywanych na rynku. Co prawda KDPW ma już doświadczenie w tym zakresie, o czym najlepiej świadczy fakt, że z usługi ARM korzystają już 53 firmy inwestycyjne (w tym trzy z zagranicy), a liczba przekazanych raportów przekroczyła 34 mln, jednak do tej pory usługa ta działa w oparciu o prawo krajowe. Decyzja KNF oznacza, że Depozyt może świadczyć tę usługę już w oparciu o unijne regulacje.
Kolejna usługa
Jak podkreśliła w komunikacie Komisja, „zezwolenie umożliwi KDPW rozszerzenie katalogu usług posttransakcyjnych oferowanych dotychczas przez ten podmiot i daje uczestnikom rynku kapitałowego w Polsce możliwość realizacji obowiązku raportowania o transakcjach za pośrednictwem krajowego podmiotu". Sami przedstawiciele Krajowego Depozytu nie kryją zadowolenia z decyzji Komisji. – W związku z wejściem w życie zapisów regulacji MiFID II/MiFIR katalog transakcji, które kontrahenci muszą raportować, poszerzył się. Ponieważ mamy już skuteczne narzędzia i kanały komunikacji zarówno z uczestnikami rynku, jak i organami nadzoru (krajowego, europejskiego i w innych krajach), postanowiliśmy to wykorzystać, by dać rynkowi atrakcyjną usługę, po możliwie niskich kosztach, ale z zachowaniem wysokiej jakości obsługi i bezpieczeństwa informacji – mówi Sławomir Panasiuk, wiceprezes Depozytu. – KDPW oferuje dostosowane do potrzeb klientów modele raportowania: daje możliwość wykorzystania danych przekazanych już do repozytorium transakcji lub danych o transakcjach zawartych na GPW lub BondSpot bądź też przekazanych bezpośrednio do ARM. Decyzja KNF pozwala nam na poszerzenie pakietu usług posttransakcyjnych, budowanie naszej pozycji konkurencyjnej w kraju i za granicą, ale przede wszystkim daje uczestnikom naszego rynku kapitałowego szansę na wywiązywanie się z różnych obowiązków wynikających z regulacji europejskich w polskim podmiocie i w jednym miejscu z wykorzystaniem już istniejącej w większości infrastruktury – dodaje Panasiuk. Michał Stępniewski, który w KDPW również pełni rolę wiceprezesa, podkreśla, że Krajowy Depozyt jest prymusem w naszym regionie. – Jeżeli spojrzeć na ofertę innych depozytów w naszym regionie, jesteśmy zdecydowanie podmiotem oferującym najszerszy i najbardziej zaawansowany pakiet usług: od centralnego depozytu papierów wartościowych, poprzez usługi rozliczeniowe w KDPW_CCP, repozytorium transakcji, agencji numerującej, podmiotu nadającego kody LEI, aż po usługi ARM. To duży sukces, biorąc pod uwagę, że większość usług wymaga certyfikacji – czy to na poziomie krajowego nadzorcy, regulatora europejskiego czy wręcz globalnie – tłumaczy Stępniewski.
Długa lista działań
Warto bowiem wspomnieć, że usługa ARM jest tylko częścią działań, jakie w ostatnich latach podjął Krajowy Depozyt. W ubiegłym roku instytucja ta złożyła wniosek o autoryzację jako centralnego depozytu papierów wartościowych na gruncie unijnych regulacji. Z kolei w 2016 r. KDPW uzyskał akredytację jako podmiot nadający kody LEI (ich liczba zbliża się już do 17 tys., a posiadać je musi każda osoba prawna dokonująca transakcji na rynku), zaś izba rozliczeniowa KDPW_CCP rozszerzyła autoryzację o rozliczenia w euro (rok wcześniej otrzymała ona autoryzację do rozliczeń w złotych). W 2013 r. nastąpiła z kolei rejestracja repozytorium transakcji. KDPW myśli także o kolejnych projektach.
– Aktualnie pracujemy nad zwiększeniem bezpieczeństwa procesów dotyczących rynku niepublicznych obligacji korporacyjnych. Zaproponowaliśmy wprowadzenie ustawowego obowiązku dematerializacji instrumentów finansowych niebędących przedmiotem obrotu publicznego. To szczególnie istotne, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, które wstrząsnęły rynkiem w związku z problemami spółki GetBack. Nasz rejestr ma zwiększyć świadomość inwestora przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych – wyjaśnia Stępniewski.