Powyborcze oczekiwania wobec firm zderzyły się z rzeczywistością

Giełdowe spółki kontrolowane przez Skarb Państwa w rok po wyborach mają nowe władze i pracują nad nowymi strategiami, ale nadal nie odzyskały pełnego zaufania inwestorów.

Publikacja: 16.10.2024 06:00

Powyborcze oczekiwania wobec firm zderzyły się z rzeczywistością

Foto: Adobestock

Euforyczna reakcja inwestorów sprzed roku na wyniki wyborów do parlamentu pokazała, że rynek miał duże oczekiwania zwłaszcza w odniesieniu do największych spółek kontrolowanych przez państwo mających liczną reprezentację i przez to znaczący wpływ na indeks WIG20. – Najmocniejszy wzrost nastąpił mniej więcej w pół roku po wyborach, do maja. Od tamtego momentu mamy do czynienia raczej z korektą i trendem bocznym. Efektowne wzrosty po wyborach były związane z poprawieniem nastawienia inwestycyjnego do Polski. Nowa ekipa rządząca ma lepsze notowania wśród inwestorów zagranicznych. Poprawa relacji z Unią, spodziewane reformy w sądownictwie i zapowiedź szybkiego odblokowania środków z KPO także wspierały notowania – wyjaśnia Konrad Księżopolski, dyrektor wykonawczy Haitong Banku.

Idzie ku lepszemu

Przed rokiem rynek liczył przede wszystkim na większą przewidywalność i ograniczenie wpływu polityki na sytuację spółek będących pod kontrolą Skarbu Państwa, które w poprzednich latach były mocno podporządkowane realizacji celów politycznych partii rządzącej, co nie pozostawało bez wpływu na ceny akcji na giełdzie. – Nadzieje inwestorów na zmiany częściowo się spełniły, choć o pełnym odpolitycznieniu nie można mówić. Rozczarowaniem jest brak zmiany nastawiania w większości spółek do budowania wartości dla akcjonariuszy, w dalszym ciągu wydaje się, że ta kwestia nie jest najważniejsza dla nowych władz – zauważa Marcin Materna, dyrektor działu analiz w BM Banku Millennium.

W spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa pojawiło się nowe kierownictwo, które przeprowadziło lub wzięło się za audyty, a w niedalekiej przyszłości ogłoszone zostaną nowe strategie rozwoju. – Przykładem mogą być ogłoszone niedawno przez PZU wyniki audytu otwarcia, w ramach którego spółka szacuje szkody za lata 2016–2024 na ponad 700 mln zł. Ponadto konkretne propozycje działań i kierunków rozwoju będziemy mogli poznać w strategiach, nad którymi pracują zarządy spółek. W przyszłym tygodniu PKO BP ma ogłosić nową strategię na lata 2025–2027. Również m.in. Orlen zamierza zaktualizować strategię do końca 2024 r. Z tego względu w najbliższych miesiącach będziemy obserwować, jakie implikacje dla notowań firm SP będą miały plany zarządów nominowanych przez obecną władzę – zauważa Dominik Osowski, analityk BM BNP Paribas BP.

Po roku od wyborów największa pozytywna zmiana nastąpiła w notowaniach banków, które mogą się pochwalić dwucyfrowymi zyskami. Pozytywnie wypada także KGHM ze stopą zwrotu na poziomie ponad 40 proc., natomiast Orlen, PGE i JSW są wycenianie niżej niż przed rokiem, choć początkowo także ich walory skorzystały z powyborczej euforii. Jak zauważają analitycy, gdy powyborcza euforia opadła, do głosu zaczęły dochodzić inne czynniki, jak fundamenty i otoczenie rynkowe. W przypadku banków wspieranych wysokimi stopami procentowymi i KGHM, który skorzystał z rosnących cen miedzi, były one niewątpliwie wsparciem dla poprawiających się wyników. Pozostałe spółki miały nieco bardziej pod górkę. – Spółki kontrolowane przez Skarb Państwa mogły chwilowo skorzystać na wynikach wyborów. W dłuższym horyzoncie to jednak wyniki finansowe i tworzenie wartości dla akcjonariuszy determinują zachowanie kursów akcji. Słabsze zachowanie tych podmiotów w drugim półroczu jest mniej więcej zgodne z trendem na szerokim rynku. Hossa rozpoczęta na początku 2024 r. wyczerpała się ze względu na wzrost wycen oraz perspektywy otoczenia makroekonomicznego – zauważa Tomasz Manowiec, dyrektor w Baker Tilly TPA.

Dyskonto nie zniknęło

Wybory sprawiły, że niemal z dnia na dzień zmieniło się postrzeganie naszego rynku przez inwestorów zagranicznych, co pozwoliło zmniejszyć naszemu rynkowi dyskonto w wycenach w relacji do spółek zagranicznych.

– Po wyborach mogliśmy zauważyć bardziej pozytywne postrzeganie krajowego rynku akcji przez inwestorów zagranicznych przez zmianę obozu rządzącego. Wynikało to m.in. z oczekiwań na poprawę sytuacji w spółkach Skarbu Państwa, które posiadają znaczny udział w indeksie WIG20. W efekcie, zmniejszyło się dyskonto w notowaniach krajowych akcji względem rynków zagranicznych, jednak nadal jest ono widoczne – wskazuje Osowski.

Co więcej, inwestorzy w dalszym ciągu z większą rezerwą podchodzą do spółek rządowych nawet działających w ramach tej samej branży, co dobrze widać na przykładzie np. banków.

– Dyskonto dla podmiotów kontrolowanych przez Skarb Państwa nie zniknęło i nadal utrzymuje się na dość wysokim poziomie. Widać to najlepiej w sektorze bankowym, gdzie banki prywatne mają wyższy wskaźnik C/WK, co nie w pełni da się wyjaśnić wyższym zwrotem z kapitału. Inwestorzy zawsze będą postrzegać podmioty kontrolowane przez polityków jako bardziej ryzykowne – uważa Manowiec.

Zdaniem Materny na dalsze zmniejszenie dyskonta spółek z udziałem Skarbu Państwa w relacji do pozostałych firm nie ma co liczyć.

– W dalszym ciągu są to spółki traktowane przez polityków jako własność Skarbu Państwa, który może dyktować w 100 proc. warunki ich działania i nakładać obowiązki, których nie mają prywatne podmioty (np. finansowanie niezwracających się inwestycji). Już sam brak rozróżnienia w debacie publicznej pomiędzy spółkami SP a spółkami z udziałem Skarbu Państwa dużo mówi o nastawieniu do tych podmiotów – podkreśla Materna.

W ocenie ekspertów element ryzyka politycznego w spółkach nadal istnieje i nie zanosi się, by miał całkowicie zniknąć, co oznacza, że inwestorzy cały czas muszą brać go pod uwagę, podejmując decyzje inwestycyjne.

– Historia ostatnich lat, w przypadku strategicznych dla państwa branż czy podmiotów, wielokrotnie pokazała, że interes akcjonariusza większościowego niekoniecznie jest zbieżny z interesem akcjonariuszy mniejszościowych. Element ten rzutuje na akceptowalne na rynku wyceny i nie zanosi się, że przestanie wpływać na decyzje inwestorów – zwraca uwagę Maciej Bobrowski, dyrektor wydziału analiz DM BDM. Z tego powodu, jak zauważa, porównanie akceptowalnych mnożników wycen w oparciu np. o wskaźnik ceny do zysku dla giełdy w Warszawie tak niekorzystnie wypada na tle innych rynków akcji.

Analizy rynkowe
Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?
Analizy rynkowe
Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?
Analizy rynkowe
Czy warto postawić na przecenione akcje?
Analizy rynkowe
Diagnostyka ruszyła z ofertą publiczną. Warto kupić akcje?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Analizy rynkowe
Przetasowania w portfelach OFE. Kto zyskał, a kto stracił?
Analizy rynkowe
Medyczne spółki na celowniku inwestorów. Rekord w Europie