Jej wierzyciele przyjęli bowiem plan naprawczy dla upadłego przedsiębiorstwa (zakłada on sprzedaż firmy inwestorowi z Polski), a w ostatnich dniach zeszłego roku ich decyzja w tej sprawie uprawomocniła się. W grudniu zgodę na kupno spółki z Guben (przy granicy z Polską) wyrazili również akcjonariusze samych Azotów Tarnów. – Do załatwienia zostały już tylko procedury wewnętrzne w ramach grupy – powiedział „Parkietowi” Jerzy Jurczyński, rzecznik prasowy tarnowskich zakładów.
Na przejęcie niemieckiej firmy Azoty przeznaczą 10 mln euro (41 mln zł). Przy czym na sam zakup akcji Unylon Polymers małopolskie zakłady mają wydać 1 mln euro. Za kolejne 3 mln euro obejmą nową emisję papierów, a pozostałe 6 mln euro to pożyczka, którą niemiecka spółka będzie musiała zwrócić.
Dzięki niemieckiej akwizycji Azoty Tarnów będą mogły docelowo wytwarzać łącznie nawet ponad 100 tys. ton PA6 rocznie. Teraz zdolności polskich zakładów wynoszą 45 tys. ton rocznie, niemieckich zaś – 47 tys. ton (można je jednak prosto zwiększyć do 58 tys. ton). Oznacza to, że spółka z Tarnowa awansuje na 5. pozycję europejskich zintegrowanych (wytwarzających i poliamidy, i kaprolaktam) producentów PA6 (teraz jest na 8.).
Zwiększenie mocy produkcyjnych poliamidów o 55 tys. ton rocznie było jednym z celów, jakie tarnowskie Azoty zapisały w swojej wieloletniej strategii. Zakłady planowały wydać na jego realizację około 175 mln zł, przy czym 118 mln zł miało pochodzić ze środków, jakie spółka pozyskała z zeszłorocznej emisji akcji. Zakup niemieckiej firmy będzie oznaczać, że cel zapisany w strategii uda się zrealizować za kilka lub najwyżej kilkanaście procent pierwotnie planowanej sumy.