Tymczasem po dziewięciu miesiącach 2011 r. obroty wynosiły już 15,28 mln zł (zmiana o 18,2 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2010 r.), a zysk netto 280 tys. zł (rok wcześniej była to strata sięgająca 232 tys. zł).
– Pozytywnie oceniam dane za IV kwartał – mówi Krzysztof Kniszner, prezes Unimy 2000, która wykonuje projekty teletechniczne oraz wdraża oprogramowanie dla call-center. Nie zdradza żadnych liczb. – Wyniki za ten okres byłyby jeszcze lepsze, ale niektóre projekty, nie z naszej winy, lekko przesunęły się w czasie – dodaje. Przyznaje, że w skali całego 2011 roku rezultaty kierowanej przez niego spółki były lepsze niż w 2010 r.
Dlatego Unimę 2000 stać będzie na podzielenie się zyskiem z akcjonariuszami. Z wyniku za 2010 r. firma nie płaciła dywidendy. Z zysku za 2009 r. przekazała na dywidendę 0,51 mln zł (prawie połowę zarobku), czyli po 0,19 zł na papier. Rok wcześniej dywidenda wyniosła po 0,18 zł. – Uważam, że dzielenie się zarobkiem jest dobrym standardem spółki publicznej – oświadcza prezes.
Przyznaje, że gotowość do wypłaty gotówki jest konsekwencją ostrożnej polityki inwestycyjnej. – Rynek jest trudny. Dlatego nie planujemy w najbliższych kwartałach duzych, kapitałochłonnych inwestycji – wyjaśnia.
Priorytetem na 2012 r. jest dokończenie restrukturyzacji spółki zależnej IQ Net, która przynosi straty, oraz przyspieszenie rozwoju firmy Teleinvention, prowadzącej call center. – Mamy nadzieję, że IQ Net zacznie wreszcie zarabiać. W przypadku Teleinvention chcemy powiększyć liczbę klientów. Rozmowy trwają, a ich przebieg jest bardzo?obiecujący – podsumowuje. Na pierwszych klientów liczy też nowo utworzona spółka iGPM, która produkuje aplikacje do zarządzania nieruchomościami.