W poniedziałek po wznowieniu obrad przerwanych 13 maja akcjonariusze nie mogli przegłosować emisji. Zabrakło kworum, które w takich sytuacjach odpowiada przynajmniej jednej trzeciej kapitału zakładowego. Tymczasem na zgromadzeniu obecni byli akcjonariusze dysponujący razem tylko 24,8 proc. akcji spółki.
To o tyle interesujące, że według oficjalnych danych sam Marek Falenta i kojarzony z nim wehikuł Trinitybay Investment dysponują ponad 33 proc. walorów firmy.
Tymczasem, jak podało Hawe, na zgromadzeniu Trinitybay głosował z 17,6 mln walorów (niecałe 17 proc. wszystkich), sporą pulą 5 mln głosów (4,66 proc. kapitału) dysponowało ING OFE. W obradach uczestniczył również wehikuł Petrenams Ltd., który dysponował 3,56 mln głosów (z akcji odpowiadających 3,3 proc. wszystkich walorów Hawe).
Nie jest jasne, dlaczego na walne nie zarejestrowano akcji samego Falenty oraz dlaczego pula walorów Trinitybay była niższa niż odnotowana m.in. w sprawozdaniu kwartalnym Hawe.
Zarząd Hawe zapewnia, że dąży do sfinalizowania uzgodnień zawartych z potencjalnym nabywcą nowych akcji – zarejestrowanym w Luksemburgu funduszem Whitestone Capital i grupą inwestorów.