Jak pisaliśmy na początku miesiąca, Ministerstwo Skarbu Państwa chciało sprzedać 5,56 proc. walorów Anwilu. Cena wywoławcza resztówki została ustalona na 103,7 mln zł, czyli prawie 138,2 zł za papier. Chętni musieliby wpłacić wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej, czyli 10,37 mln zł.
Właścicielem większościowego pakietu akcji firmy z Włocławka jest PKN Orlen. Ma prawie 84,8 proc. papierów. Oprócz tego ponad 4 proc. walorów Anwilu należy do Energi, a 5,5 proc. do drobnych akcjonariuszy. Już na początku listopada potencjalni kupcy pakietu mniejszościowego, czyli PKN Orlen i Zakłady Azotowe Puławy (chciały kupić akcje Anwilu od Orlenu), mówili, że nie wystartują w przetargu lub – w najlepszym razie – że się zastanowią.
Według wyceny DM BZ WBK Anwil może być wart 1,6–2 mld zł. Bardzo podobnie wyceniają spółkę z Włocławka analitycy DI BRE Banku. Oznacza to, że wystawiony na sprzedaż pakiet akcji należących do MSP może być wart najwyżej 111,2 mln zł, a to tylko 7,3 proc. powyżej ceny wywoławczej. W tym roku była to już druga, nieudana próba sprzedaży resztówki.
Pierwsza, która miała miejsce na początku roku, też się nie powiodła. Czy resortowi Skarbu uda się wyjść z Anwilu? MSP na razie nie podaje konkretów dotyczących planów przyszłej sprzedaży. Anwil jest producentem m.in. tworzyw sztucznych, nawozów i związków azotowych. Spółka sprzedaje też hurtowo wyroby chemiczne.