Według naszych źródeł powodem tych zmian są poważne różnice zdań między zarządem a resortem skarbu, który próbuje dopiąć finansowanie dla tzw. Nowej Kompanii Węglowej (NKW). Jak wynika z naszych informacji, PGE miało wziąć na siebie największy ciężar finansowania tej spółki. Z ostatnich ustaleń wynikało, że miała ona objąć udziały w NKW za 400 mln zł. Pozostałe 500 mln zł miały dać Energa, PGNiG (albo zależna PGNiG Termika) oraz Towarzystwo Finansowe Silesia. Oprócz tego 600 mln zł ma pochodzić z Funduszu Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw zarządzanego przez Polskie Inwestycje Rozwojowe. Okazuje się jednak, że PGE nie chce realizacji takiego scenariusza.

Czasu jest coraz mniej, bo NKW ma powstać do końca sierpnia, i to z kilku powodów. Po pierwsze, Kompanii Węglowej kończą się pieniądze. Po drugie, polski rząd obiecał górnikom podczas styczniowych protestów, że proces tworzenia NKW zostanie zakończony najpóźniej we wrześniu. Tymczasem wciąż nie udało się przekonać inwestorów do uczestnictwa w tym projekcie. Choć minister skarbu Andrzej Czerwiński na każdym kroku przekonuje, że o buncie na pokładzie nie ma mowy, to w istocie na inwestycję w górnictwo na zasadach proponowanych przez rząd nie chce zgodzić się ani PGE, ani Tauron, ani Energa.

Jako pierwszy swój opór pokazał Tauron, który przedstawił własny plan przejęcia kopalni Brzeszcze. Zgodził się kupić zakład za symboliczną złotówkę, ale po gruntownej restrukturyzacji. Zalecił przy tym m.in. potężną redukcję zatrudnienia, zmianę systemu wynagrodzeń górników i ogłoszenie publicznego przetargu. – Jedynie spełnienie tych warunków może zagwarantować opłacalność projektu i funkcjonowanie nowej kopalni w Brzeszczach – zaznaczył zarząd Tauronu, powołując się na ekspertyzy swoich doradców. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, po tym oświadczeniu miało dojść do roszad w zarządzie Tauronu. Na razie Skarb Państwa dokonał czystki w nadzorze tej spółki i czeka na kolejną propozycję zarządu w sprawie zakupu Brzeszcz. Do inwestycji w górnictwo nie pali się też Energa. Przystąpiła co prawda do badania NKW, ale od razu oświadczyła, że nie widzi biznesowego uzasadnienia dla angażowania się w ten projekt.