Jest klient zainteresowany zakupem należącej do Tauron Wydobycie kopalni ZG Janina – doniósł na początku tego tygodnia „DGP".
Informacja o potencjalnym nabywcy, należącej do czeskiego EPH kopalni Silesia, była kolejną potencjalną ofertą, jaka pojawia się na stole. Kilka tygodni temu zainteresowanie wyraził też Węglokoks, zapowiadając też due dilligence w kopalni.
Szkopuł w tym, że Janina jest – nawet na tle całej branży – bardzo gorącym kartoflem. – Węgiel z tej kopalni jest wyjątkowo mocno zanieczyszczony chlorem – mówi „Parkietowi" jeden z ekspertów, prosząc jednak o anonimowość. – W Polsce jest już niewiele zakładów, w których można jeszcze używać węgla tak słabej jakości ze względu na przestarzałą flotę wytwórczą: to należące do Tauronu elektrownie Siersza czy Stare Jaworzno. Zadziałała zatem filozofia „kupcie tę kopalnię, żeby sobie tam ten węgiel wrzucać" – kwituje.
Eksperci sugerują, że te elektrownie Tauronu mogą mieć przed sobą krótkie życie – ze względu na wspomnianą przestarzałą, „brudzącą" technologię. – Jak one znikną, Janina nie będzie miała komu sprzedać węgla. Kwestia sprowadza się do rynku zbytu na ten surowiec – przekonuje nasz rozmówca. Brak tego rynku oznaczałby w takim scenariuszu właściwie konieczność zamknięcia kopalni.
Być może jednak zrealizowany zostanie inny scenariusz. W ostatnich miesiącach ruszyła modernizacja ZG Janina – m.in. na początku września Tauron poinformował o budowie nowego poziomu górniczego i modernizacji zakładu przeróbki węgla. Inwestycja ma być już gotowa w 75 proc. – ZG Janina posiada największe w Polsce złoża węgla energetycznego, szacowane na 2,1 mld ton, a realizowana inwestycja spowoduje, że będzie mógł funkcjonować jeszcze przez kolejnych kilkadziesiąt lat – kwitował koncern w komunikacie.