Kwestią otwartą była tylko skala zwyżki. Wzrost okazał się bardzo duży, zwłaszcza w kontekście tego, że już w trakcie poprzednich sesji rynek zachowywał się bardzo mocno - na otwarciu WIG20 zyskał 2%. Skłoniło to część inwestorów do realizacji zysków z akcji, ale popyt był na tyle duży, że nie dopuścił do cofnięcia rynku. Pierwsze trzy godziny przebiegło w stosunkowo wąskim zakresie wahań. Po południu inicjatywę znowu zaczęła jednak przejmować strona popytowa. W trakcie dwóch kolejnych godzin WIG20 systematycznie poprawiał dzienne maksima i tuż po 14., notując 3% wzrost, przekroczył psychologiczną barierę 3500 pkt. W chwilę potem rozpoczęła się jednak kolejna, tym razem już zdecydowanie mocniejsza realizacja zysków, które powoli spychała rynek na niższe poziomy. Rynek znalazł poziom równowagi na godzinę przed końcem sesji - bardzo blisko otwarcia. Sesja zakończyła się wyraźnym wzrostem, do poziomów nie obserwowanych od blisko miesiąca. Handel przez całą sesję był bardzo aktywny, a obrót drugi co do wielkości w historii rynku. Popyt koncentrował się na dużych i najbardziej płynnych spółkach. Bardzo mocny, kolejną sesję, był sektor bankowy, dobrze zachowywała się Agora. Duży popyt widać było na TPSA, wyraźnie poprawiły się też KGHM i PKN.
Wczorajsza sesja miałaby optymistyczną wymowę, gdyby nie to, że na wykresie WIG20 utworzyła się świeca w kształcie spadającej gwiazdy. Dodatkowo została ona ukształtowana przy bardzo wysokich obrotach. Zwyżka została wyhamowana blisko lutowych szczytów, a niemal dokładnie na wysokości linii przebiegającej z 1, 6 i 26 lutego. Mimo zwyżki indeksu, oscylator stochastyczny przeciął od góry linię sygnalną i na najbliższych sesjach może opuścić strefę wykupienia, generując krótkoterminowy sygnał sprzedaży. Te czynniki przemawiają za cofnięciem rynku na najbliższych sesjach. Wsparciem dla rynku powinien 3360 - 3377 pkt, gdzie znajdują się: poniedziałkowe zamknięcie, średnia SK-34, podstawa środowej świecy. Po spadkowej korekcie, w kwietniu, prawdopodobna jest kontynuacja średnioterminowego trendu wzrostowego i pokonanie szczytu z 1 lutego (3561 pkt). Zwyżka może potrwać, podobnie jak w ubiegłym roku, mniej więcej do połowy maja (do publikacji wyników spółek za pierwszy kwartał) i sięgnąć poziomu ok. 3700 pkt (na tej wysokości będzie znajdować się za 1,5 miesiąca linia pociągnięta po maksimach z lipca i grudnia ub. r. oraz z lutego br.