Zastanawiającym jest jednak fakt, iż PKB spadło pomimo wyższych wydatków konsumenckich. Wyniosły one 3,4% przy poprzedniej wartości 1,8. Dane te dotyczą wydatków bez uwzględnienia żywności i paliw. W związku z tym rzeczywiste PKB może okazać się wyższe niż podana wartość. Informacje dotyczące poziomu optymizmu również były dobre dla waluty amerykańskiej. Indeks Nastroju Uniwersytetu Michigan wyniósł w kwietniu 87,1 %, Wartość ta była wyższa od poprzedniej na poziomie 85,3%. Dziś poznaliśmy z Eurolandu nastroje konsumentów. Nie polepszyły się one i wyniosły tyle co poprzednio tj. (-4)pkt. Inflacja była niższa od poprzedniej wartości na poziomie 1,9% i wyniosła 1,7%. Dane te mogą sugerować oddalenie w czasie możliwości podniesienia stóp przez ECB, co wpłynie z pewnością na kurs euro. Dzisiejsze informacje z USA potwierdziły, iż wydatki konsumentów nie słabną. PCE core wyniósł 0,3% m/m. Może to świadczyć o potencjalnym wzroście PKB w 2 kw. Należy pamiętać o strukturze wzrostu gospodarczego za oceanem. Główną siłą napędową jest popyt wewnętrzny. Rosnący optymizm oraz większe wydatki z pewnością przełożą się na wyniki, i widmo stagflacji minie. Potwierdzenie tej tezy może doprowadzić do podwyżki stóp procentowych w USA. Inwestorzy mogą się wstrzymywać z decyzjami przed jutrzejszym wystąpieniem szefa FED B. Bernanke. Tradycyjnie już rynek będzie się wsłuchiwał w jego słowa dotyczące dalszej polityki monetarnej. W związku z powyższym rynek powinien pozostać w wyznaczonej konsolidacji.
Złoto po zwyżce do 681,05 usd/oz straciło na wartości. Jednak pomimo tego pozostaje pomiędzy zakresem wyznaczonym na poziomie 670,05 a 681,05. Takie zachowanie tego metalu potwierdza konsolidację na rynku dolara.
RYNEK KRAJOWY
Rynek krajowy pozostawał pod wpływem wydarzeń na świecie. Złoty w stosunku do dolara osłabł z poziomu 2,7559 do 2,7880. W relacji do euro było to odpowiednio 3,7590 i 3,7907. Z powodu braku danych makroekonomicznych w tym tygodniu oraz przerw świątecznych zmienność na naszym rynku będzie kształtowana przez inwestorów zagranicznych. W związku z tym rynek nasz w dalszym ciągu powinien wykazywać silną, dodatnią korelację z rynkiem światowym. Giełda w Warszawie z powodu przerw charakteryzować powinna się zmniejszoną płynnością. Może to doprowadzić do nieoczekiwanych zmian na rynku. Jednak ryzyko wystąpienia takiego scenariusza jest niewielkie, ponieważ zagraniczni inwestorzy wycofali już część swoich aktywów z rynków wschodzących. Potwierdza to wolumen obrotu, który od rana wynosi niewiele ponad 800 mln, z czego 230 przypada na indeks WIG20.