Akcje
Końcówka tygodnia na warszawskiej giełdzie należy do przywódców Unii Europejskiej. Wczoraj po południu rozpoczął się szczyt europejski, który ma zająć się poprawą sytuacji gospodarczej w eurolandzie. Czwartkowa sesja potwierdziła jednak, że inwestorzy nie wierzą w osiągnięcie kompromisu między głównymi rozgrywającymi. Negatywnie na rynki wpływają przede wszystkim różnice zdań między Paryżem a Berlinem. Inwestorów do zakupów akcji nie zachęcały również dane makroekonomiczne. W większość przypadków publikacje okazały się zgodne z przewidywaniami analityków i nie były w stanie zmienić nastrojów panujących na giełdach.
Napiętą atmosferę na warszawskiej giełdzie dało się wyczuć już od rana. Co prawda na otwarciu sesji spadek indeksu 20 największych firm naszego parkietu był symboliczny, zaledwie 0,16-proc., jednak z każdą godziną coraz bardziej się pogłębiał. W południe przecena przekraczała już 0,8 proc. Jak się okazało problemy posiadaczy akcji zaczęły się na dobre dopiero po południu. WIG20 z każdą godziną notowań wyznaczał coraz to nowe minima dnia. Ostatecznie stracił 1,7 proc. i zakończył notowania na poziomie 2238 pkt. Indeksowi ciążył przede wszystkim KGHM. Wczoraj poinformowano, że zgodnie z zaleceniami Skarbu Państwa spółka wypłaci 28,34 zł dywidendy na akcje. Mimo to akcje miedziowego giganta potaniały wczoraj o 4,8 proc., do 142 zł. Spośród blue chips największy wzrost zanotował BRE Bank. Jego akcje zyskały 1,6 proc. i na koniec dnia były wyceniane na 292 zł.
Powodów do zadowolenia nie dostarczyły średnie i małe spółki. Indeks mWIG40 stracił 1,7 proc., sWIG80 zaś spadł o 0,5 proc. Obroty na całym rynku wyniosły 910 mln zł.
Waluty
Unijny szczyt z zainteresowaniem śledzą również gracze inwestujący w waluty. Niepewność co do wyników szczytu i możliwości osiągnięcia kompromisu sprawiła, że inwestorzy znowu zaczęli odwracać się od bardziej ryzykownych aktywów, w tym także od złotego. Za amerykańskiego dolara wczoraj po południu trzeba było zapłacić 3,45 zł, o 1,2 proc. więcej niż dzień wcześniej. Europejska waluta podrożała o 0,8 proc. do 4,28 zł. Na rynkach wciąż utrzymuje się duża niepewność, a to z kolei wróży zwiększoną zmienność na rynku walutowym w następnych dniach.
Surowce
Nerwowa atmosfera panowała także na rynku surowców. Baryłka ropy typu Brent potaniała wczoraj o 1,5 proc. do 92 dolarów. Powodów do zadowolenia nie mieli także gracze, którzy zainwestowali w metale szlachetne.