LPP znowu spowalnia otwarcia

Odzieżowa grupa kolejny raz w tym roku zmniejsza planowane tempo wzrostu powierzchni handlowej. Do szybszego rozwoju firma planuje wrócić dopiero za dwa lata, o ile poprawi wskaźniki sprzedaży.

Publikacja: 30.08.2016 15:08

LPP znowu spowalnia otwarcia

Foto: spółka

Plan rozwoju sieci na ten rok został obniżony trzeci raz w ciągu ostatnich miesięcy, tym razem do 9 proc., czyli na koniec roku ma liczyć 920 tys. mkw. i 1700 sklepów (pierwotnie wzrost miał wynieść 13–15, później 11–13 proc.). – Chcemy poczekać z szybszym rozwojem sieci aż nasza główna marka Reserved, zacznie osiągać lepsze wyniki – mówi Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP. Dodaje, że na rynku rosyjskim spółka rozwija się bardzo dobrze, sprzedaż porównywalna rośnie dwucyfrowo i spółka będzie się tam rozwijać. - Ale nadal podtrzymujemy bezpieczne, 10-proc. tempo rozwoju w tym kraju. Pamiętajmy, że mamy tam 20 proc. powierzchni handlowej, to duża ekspozycja na ten rynek – dodaje.

Całościowe wydatki inwestycyjne pochłoną w tym roku 370 mln zł, z czego 270 mln zł trafi na nowe sklepy, 40 mln zł na modernizację istniejących, zaś pozostała kwota to wydatki głównie na koszt rozbudowy siedziby w Gdańsku. Budowa nowej siedziby pochłonie łącznie 120 mln zł, w tym roku firma wyda połowę, pozostałą część w przyszłym roku.

W II kwartale Reserved była jedyną marką grupy, która zanotowała ujemną (3 proc.) sprzedaż porównywalną, pozostałe cztery (House, Cropp, Mohito, Sinsay) miały wysokie wzrosty (w przedziale 11-20 proc.). W całym II kwartale sprzedaż porównywalna grupy urosła o 6,6 proc. (w walutach lokalnych). LPP kontynuuje wdrażanie działań mających uzdrowić sytuację Reseved. Głównie skupiają się na poprawie produktu (lepsze dopasowanie do potrzeb klientów, rozmiarówka, nowy dyrektor kreatywny), zmianach w logistyce (dostawy bezpośrednio do sklepów, mniejsze zwrot do magazyny, oferta dostosowana do specyfiki danego sklepu) oraz na efektywniejszym zarządzaniu (podział na mniejsze zespoły, lepsza polityka zakupowa, połączenie polskich i zagranicznych działów handlowych). - Lata 2016 i 2017 to czas dużych zmian w Reserved. Liczymy, że pierwsze efekty tych zmian będą widoczne w 2017 r., powinny być już wcześniej widoczne w miesięcznych raportach sprzedaży – dodaje Lutkiewicz. Jeśli tak się stanie, LPP chce wrócić do szybszego rozwoju.

- Jeszcze w przyszłym roku wzrost powierzchni będzie prawdopodobnie jednocyfrowy, rzędu 8-9 proc. W 2018 r. wzrosty rzędu 20 proc. pewnie byłyby trudne do osiągnięcia, raczej chodzi o kilkunastoprocentowe, ale wysokie tempo przyrostu powierzchni – dodaje wiceprezes.

O ile sprzedaż LPP w II kwartale była wysoka i wzrosła o 16 proc., do 1,50 mld zł (powyżej wzrostu powierzchni w tempie 11 proc.), to marża brutto spadła o 2,2 pkt, do 49,9 proc., co przy jednoczesnym wzroście kosztów SG&A o prawie 25 proc. spowodowało, że zysk operacyjny skurczył się o prawie 37 proc., do 86,5 mln zł. Na poziomie netto zmalał o 34 proc., do 89,8 mln zł.

W II kwartale koszty SG&A w przeliczeniu na jeden mkw. urosły o 10,5 proc, do 254 zł (o 6,5 proc. po wyłączeniu Niemiec). - Spodziewamy się wzrostu kosztów SG&A w kolejnych kwartałach, głównie ze względu na koszty personelu, które urosły o 11 proc. w II kwartale i w związku z podniesieniem godzinowej płacy minimalnej oczekujemy wzrostu o kolejne 9-12 proc. Zakładamy, że koszty SG&A/mkw. w kolejnych kwartałach będą rosły rok do roku o 8-10 proc. - mówi Lutkiewicz. Koszty sklepowe w II kwartale wzrosły o 8 proc. ze względu na większe koszty czynszów po umocnieniu euro oraz z powodu kosztów personelu, które urosły o 11 proc. (stanowią jedną czwartą kosztów sklepowych).

Wzrost kosztów jest też spowodowany coraz większym wpływem sklepów niemieckich, gdzie w przeliczeniu na mkw. koszty są dwukrotnie wyższy niż w Polsce. Niemieckie sklepy mają już 9 proc. udziału w kosztach sklepowych w porównaniu z 4 proc. rok temu (w tym kraju firma ma już 15 salonów).

- Ale Niemcy są nadal dla nas strategicznym kierunkiem, w Polsce mamy, kraje Europy Środkowej punktowo, Rumunia i Bałkany maja potencjał, ale nie są to duże kraje, w Rosji i Ukrainie będziemy się rozwijać, ale ostrożnie. Natomiast Niemcy to duży i perspektywiczny rynek, największy w Europie i mocno rozdrobniony. Traktujemy koszty w tym kraju jako inwestycję, rozpoznawalność buduje się latami, 6-8-10 lat, tyle czasu nasi konkurenci jak H&M czy Zara na to poświęcali. Jesteśmy gotowi ciężko pracować, aby zdobywać niemieckiego klienta – zapewnia Lutkiewicz.

W całym I półroczu przychody urosły o 16,7 proc., do 2,68 mld zł, marża spadła o 4,8 pkt, do 48,2 proc., zaś koszty urosły o 20 proc. Zysk operacyjny spadł o 86 proc., do 23 mln zł, zaś netto o 76 proc., do 24 mln zł. - Zysk w I półroczu jest poniżej naszych oczekiwań, wpłynął na niego spadek marży, wzrost kosztów i nie najlepsza sprzedaż marki Reserved. Bardzo zadowoleni jesteśmy z wyników młodszych marek. Nasze oczekiwania na cały rok to wzrost przychodów powyżej tempa przyrostu powierzchni, czyli dodatnia sprzedaż porównywalna. Oczekujemy, że marża brutto będzie niższa o 3-4 pkt proc. niż w 2015 r. Wprawdzie w sierpniu jeszcze będzie pod presją ze względu na wyprzedaże, ale od września do grudnia marże powinny być na podobnym poziomie jak rok temu – mówi Lutkiewicz.

Wśród ryzyk wymienia podatek od sklepów wielkopowierzchniowych (szacowany koszt ok. 13-15 mln zł w 2016 r i ok. 40 mln zł w 2017 r.) oraz zakaz handlu w niedziele oraz osłabienie złotego do dolara i euro.

Handel i konsumpcja
Analitycy: pierwszy kwartał bieżącego roku wyhamował CCC i LPP
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Handel i konsumpcja
Mateusz Kolański: VRG odzyskała rytm w segmencie odzieżowym
Handel i konsumpcja
Dino rekordowo drogie. Wycena odkleiła się od fundamentów?
Handel i konsumpcja
Techniczny problem eObuwia
Handel i konsumpcja
LPP bliżej ugody z KNF
Handel i konsumpcja
Pepco Group wstaje z kolan