"Poniedziałek na rynkach walutowych należał raczej do spokojnych, euro/dolar zachowywał się bardzo stabilnie, nie przejawiał ochoty do żadnych gwałtownych ruchów. Dziś powinno być podobnie, a ewentualne wzmocnienie polskiej waluty będzie efektem wzrostu wartości walut rynków wschodzących w naszym regionie np. węgierskiego forinta i tureckiej liry" - powiedział ekonomista Raiffeisen Bank Polska Marcin Grotek.
Jego zdaniem, wpływ na lekkie umacnianie się złotego będą miały także wczorajsze wypowiedzi członków RPP, zapowiadających kolejną podwyżkę stóp procentowych na maj lub czerwiec. Głównym jednak czynnikiem decydującym o umocnieniu złotego do poziomu 3,43 za euro będzie, w ocenie Grotka, globalny "sentyment ryzyka".
"Podobnie jak w Polsce, także w Europie oraz za oceanem nie ma dziś żadnych ważnych wydarzeń na rynku, spodziewać się więc należy spokojnej i nudnej sesji. Ciekawiej zacznie dziać się dopiero w czwartek, gdy na posiedzeniu zbiera się ECB" - wyjaśnił Grotek.
We wtorek o godz. 09:30 jedno euro kosztowało 3,4400 zł, a jeden dolar 2,2242 zł. Euro/dolar wyceniany był na 1,5463.
W poniedziałek rano o godz. 09:30 za jedno euro inwestorzy płacili średnio 3,4405 zł, a za dolara 2,2240 zł. Euro/dolar był kwotowany po 1,5467.