Od ponad dwóch tygodni cena złota w Londynie utrzymuje się poniżej 900 dolarów za uncję, a w miniony czwartek była o prawie 160 USD niższa od rekordu z połowy marca.
Przyczyną tej przeceny jest umocnienie się kursu dolara w stosunku do euro. Od 22 kwietnia, kiedy dolar był rekordowo tani, jego kurs wzrósł o 4,2 proc. W tym samym okresie cena złota spadła o 5,2 proc.
Wczoraj złoto trochę zdrożało, bo kurs dolara spadł po zapewnieniu szefa Europejskiego Banku Centralnego Jeana-Claude Tricheta, że najważniejsza dla niego jest walka z inflacją, co oznacza, że stopy procentowe w strefie euro w najbliższym czasie nie będą obniżane, a są już dwa razy wyższe niż w Stanach Zjednoczonych. Większej przeceny dolara nie należy jednak oczekiwać, bo coraz więcej uczestników rynku już na tym traci. Drugi miesiąc z rzędu spadek przychodów odnotowali niemieccy eksporterzy, a kwartalny zysk Toyoty spadł po raz pierwszy od trzech lat.
Wczoraj złoto zdrożało także dlatego, że wzrosły kwoty zainwestowane w ten metal za pośrednictwem StreetTracks Gold Trust, największego tego rodzaju funduszu obecnego w obrocie giełdowym. Wczoraj jego klienci posiadali 590,57 ton złota w porównaniu z 580,45 tony w poniedziałek.
Na popołudniowym fixingu w Londynie uncja złota kosztowała w czwartek 877,00 USD w porównaniu z 872,25 USD rano i 868,25 USD po południu poprzedniego dnia. Przed tygodniem za uncję płacono 853,00 USD, a 17 marca padł na fixingu historyczny rekord - 1011,25 USD.