Gdy już stało się niemal pewne, że Słowacy za niecałych osiem miesięcy płacić będą w euro, władze muszą ustalić szczegóły planu konwersji. Widać już, że pewne spory dotyczyć będą wyznaczenia kursu wymiany korony na euro oraz przyjęcia polityki, która złagodzić ma niekorzystne konsekwencje rezygnacji z własnej waluty.
Premier Robert Fico powiedział, że kurs, po jakim od sierpnia wymieniana będzie korona, powinien być jak najwyższy. Ma to zapobiec wzrostowi inflacji. Stwierdził, że parytet ma być wygodny przede wszystkim dla obywateli, nie zaś dla sektora przedsiębiorstw.
Bardziej zrównoważone podejście prezentuje prezes banku centralnego, który jednak na razie nie skonkretyzował, jaki kurs byłby odpowiedni. Ekonomiści banku Slovenska Sporitelna prognozują, że władze określą go na 32-32,5 SKK/EUR. Analitycy uznają ten poziom za najbardziej korzystny.
W piątek euro kosztowało 31,93 korony. Był to czwarty kolejny dzień, w którym waluta naszych sąsiadów ustanawiała nowy rekord. Premier Fico cytowany przez portal Teraz.cz uważa, że zmniejszenie parytetu wymiany o jedną koronę doprowadzi do zwiększenia inflacji o 0,6 pkt proc. W niedawnym raporcie, na podstawie którego Komisja Europejska zarekomendowała Radzie UE przyjęcie Słowacji do eurolandu, EBC zaznaczył, że ma "znaczne obawy" o stabilność cen w tym kraju.
Władze liczą, że zmiana waluty wesprze za to dodatkowo wzrost PKB. W IV kw. 2007 r. sięgnął on prawie 15 proc. W piątek jednak urząd statystyczny podał, że w roczna dynamika produkcji przemysłowej w marcu wyraźnie spadła (do 1,8 proc. z 12,5 proc. w lutym).