Na ostatniej sesji tygodnia poznaliśmy odczyt bilansu handlowego USA za marzec bieżącego roku. Wcześniejsze oczekiwania ankietowanych analityków oscylowały wokół -61,3 miliarda USD, a ostateczna publikacja wskazała -58,2 miliarda USD. Kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy przed piątkową sesją notowane były na minusach rzędu 0,6 proc., co sugerowało słabsze otwarcie notowań. Powodem przeceny była największa w historii strata giganta AIG, która wyniosła aż 7,8 miliarda USD. Spółka musiała dokonać również odpisów w związku ze stratnymi aktywami na rynku kredytu hipotecznego.
W piątek dolar osłabł z powodu zniżki na rynkach akcji i rekordowych cen ropy. Rosnąca cena czarnego złota niepokoi inwestorów i konsumentów. Wzrost kosztu nabycia ropy będzie napędzał inflację, co może zmusić Fed w perspektywie najbliższych kwartałów, do podwyższenia kosztu pieniądza. Tymczasem najstarszy amerykański indeks od lokalnego minimum z 10 marca tego roku podwyższył wycenę o 1401 punktów. Na rynku niedźwiedzia jest to wynik niemały, gdyż zapewnił 12- procentowy wzrost, pod warunkiem, że uchwyciło się górkę i dołek z ostatnich kilku tygodni. W ten sposób rozwinął się krótkoterminowy trend wzrostowy. Sygnalizuje o tym rosnący wskaźnik siły trendu (ADX) na wykresie Dow Jones. Obserwujemy kanał wzrostowy, w którym indeks porusza się od kilku miesięcy. Górne i dolne ograniczenie stanowią odpowiednio opór i wsparcie Dow Jones. Obecnie wsparcie przebiega na wysokości 12750 punktów. Jest to o tyle ważny poziom, że na tym pułapie przebiegają wcześniejsze tegoroczne szczyty z lutego. Oscylator stochastyczny Dow Jones opuścił strefę wykupienia i skierował się ku dołowi, co przeszkadza obozowi byka w kontynuowaniu dotychczasowych wzrostów. Przypuszczalnie popyt może chcieć przeczekać te okolice i ruszyć w kierunku północnym w momencie, kiedy warunki rynkowe na to pozwolą, przy czym jest to wariant nadzwyczaj optymistyczny.
DM AmerBrokers