Przychody z bankowości inwestycyjnej spadły o około 30?proc., do 4,36 mld USD. Spadek ten okazał się gorszy, niż przewidywał prezes Jamie Dimon. Jeszcze w grudniu mówił inwestorom, że przychody z tego rodzaju działalności będą zbliżone do 6,37 mld USD wypracowanych w trzecim kwartale. Końcówka roku okazała się jednak raczej kiepska dla bankowości inwestycyjnej. Klienci tego działu byli bardzo ostrożni, głównie z powodu kryzysu w strefie euro. Pocieszeniem dla JPMorgana może być jednak to, że jego zysk netto wypracowywany z bankowości detalicznej wzrósł o 16 proc., do 533 mln USD, a rezerwy na złe długi spadły o 42 proc., do 1,8 mld USD.
Zysk netto JPMorgan Chase za cały zeszły rok okazał się jednak dosyć przyzwoity. Wyniósł rekordowe 19 mld USD, czyli o około 10 proc. więcej niż w 2010 r.
JPMorgan Chase jest pierwszym dużym amerykańskim pożyczkodawcą, który publikuje wyniki za ostatni kwartał 2011 r. Analitycy spodziewają się, że wyniki innych banków inwestycyjnych również okażą się „umiarkowanie rozczarowujące". W przyszłym tygodniu wyniki publikują m.in. Citigroup, Goldman Sachs i Morgan Stanley.
– Czwarty kwartał był prawdopodobnie najgorszy dla??banków inwestycyjnych w całym 2011 r. Było to spowodowane trudną sytuacją na rynkach kapitałowych. Przychody z działalności inwestycyjnej były na początku?roku całkiem spore, ale w drugiej połowie to się zmieniło – wskazuje Jason Goldberg,?analityk z Barclays Capital.
– Amerykańskie banki przechodzą przez okres najmniejszego wzrostu przychodów od czasów wielkiego kryzysu. Wyniki sektora były w czwartym kwartale kiepskie i raczej niewiele się poprawią w tym roku – uważa Mike Mayo, analityk z nowojorskiej firmy badawczej CLSA.