Sondaż wśród 40 producentów złota, którzy w tym roku planują wydobyć łącznie 37,8?mln uncji tego kruszcu, przeprowadziła firma doradcza PwC. Aż 80 proc. z nich uważa, że ceny złota, zwyżkujące nieprzerwanie od 11 lat, w 2012 r. po raz kolejny pójdą w górę. Tylko 6 proc. jest zdania, że hossa zostanie przerwana.
Najwięksi optymiści oczekują, że cena kruszcu osiągnie 2500 USD za uncję. To oznacza, że gwałtowna przecena złota w II połowie ub.r. skłoniła producentów tego metalu do ostrożności. W 2011 r. prognozowali oni bowiem, że cena kruszcu może dojść do 3000 USD za uncję. Producenci złota wciąż są jednak większymi optymistami niż analitycy. Ci ostatni średnio prognozują, że w tym roku cena żółtego metalu dojdzie do 1900 USD za uncję.
Drożejące złoto nie musi oznaczać, że będą zwyżkowały notowania koncernów wydobywających ten metal. W ub.r. indeks ich akcji S&P/TSX Global Gold stracił 14,3 proc., choć kruszec podrożał o 10 proc. – Głównym powodem tej bezprecedensowej rozbieżności cen złota i akcji jego producentów jest wzrost popularności funduszy typu ETF, których jednostki uczestnictwa notowane są na giełdach – wyjaśnił Tim Goldsmith, ekspert ds. złota w PwC. Kursy jednostek ETF inwestujących w złoto z reguły wiernie naśladują notowania tego metalu, stanowią więc dla inwestorów atrakcyjną i łatwo dostępną alternatywę wobec mało przewidywalnych akcji jego producentów. Ci ostatni, aby przyciągnąć inwestorów, podnoszą dywidendy. W 2011 r. były one o 44 proc. wyższe niż rok wcześniej.
marketwatch