We wrześniu ubiegłego roku władze w Budapeszcie przyjęły prawo pozwalające obywatelom spłacić zobowiązania w walutach obcych po kursach znacznie niższych niż rynkowe. To forma pomocy dla tych Węgrów, którzy przed kryzysem finansowym z 2008 r. zadłużyli się w euro, frankach lub jenach, a dziś, w związku z drastyczną deprecjacją forinta wobec tych walut, nie są w stanie tych kredytów spłacać. Preferencyjne kursy wynoszą 180 forintów za franka i 230 forintów za euro,?podczas gdy na rynku za franka i euro trzeba obecnie zapłacić odpowiednio 257 i 310 forintów.

Warunkiem skorzystania z tego programu jest jednak całkowita spłata kredytu w walucie obcej do końca lutego br. Aby ułatwić Węgrom pozyskanie na ten cel pieniędzy, Budapeszt chce subsydiować kredyty refinansowe w forintach, aby ich oprocentowanie przez pięć lat było o 2 pkt proc. niższe niż rynkowe – twierdzi Index.

Pomoc będzie jednak adresowana tylko do pracowników sektora publicznego. Według portalu z programu przedterminowej spłaty zobowiązań walutowych po preferencyjnych kursach skorzystać planują 53?tys. pracowników budżetówki, zadłużonych łącznie na równowartość 185 mld forintów. Będzie to kosztowało banki 55 mld forintów. Budapeszt zobowiązał się jednak, że w jednej trzeciej zrekompensuje straty banków związane z programem przedterminowej spłaty walutowych zobowiązań. Mimo to, jak szacuje węgierski bank centralny, węgierscy kredytodawcy muszą się liczyć ze stratami rzędu 325 mld forintów (4,6 mld zł).