Od kryzysu finansowego zaciągnięty na świecie dług powiększył się o prawie 60 bilionów dolarów i jest on prawie trzykrotnie większy niż globalny produkt krajowy brutto. Te 200 bilionów dolarów licznik wybił tylko do 2014 roku, gdyż ubiegłoroczne zobowiązania jeszcze nie zostały uwzględnione w statystykach
Globalny dług jest już tak duży, że pojawiają się obawy, czy świat znowu nie znajduje się u progu kolejnego kryzysu zadłużeniowego. Skala zagrożenia będzie zależała od tego jak szeroko rozleje się obecnie narastająca fala bankructw i odpisów na złe kredyty. Poprzednie dwa kryzysy mocno wstrząsnęły światową gospodarką.
W końcówce lat 90. minionego stulecia zwiększające się zadłużenie w Indonezji, Tajlandii i Korei Południowej a także niewypłacalność rządu rosyjskiego wywołały dwa kryzysy na rynkach wschodzących. Później w następstwie krachu na rynku mieszkaniowym w Stanach Zjednoczonych wybuchł globalny kryzys finansowy.
Z kolei ożywienie na rynkach surowcowych oraz szybkie tempo rozwoju gospodarczego zachęciło inwestorów do lokowania pieniędzy w Chinach, Brazylii i na innych rynkach wschodzących. Jednocześnie tamtejsze banki zwiększyły akcje kredytową zasilając finanse gospodarstw domowych i firm.
W rezultacie średni poziom długu prywatnego na emerging markets od 2009 roku zwiększył się z 75 proc. PKB do 125 proc., wynika z danych Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS). Przeciętne zadłużenie w Chinach i Brazylii wynosi już dwukrotność wartości gospodarek tych państw.