W czwartek po południu zniżkowała o ponad 1 proc., ale większość europejskich indeksów giełdowych lekko rosła, ciągnięta w górę m.in. przez akcje koncernów naftowych. Np. papiery koncernu Royal Dutch Shell zyskiwały ponad 5 proc. W ten sposób rynek reagował na osiągnięte na spotkaniu w Algierii porozumienie państw OPEC o cięciach produkcji.

Zgodnie z tymi ustaleniami kraje OPEC mają zmniejszyć produkcję nawet o 700 tys. baryłek dziennie. Kartel łącznie ma produkować między 32,5 mln a 33 mln baryłek dziennie. W najdalej idącym wariancie oznacza to zamrożenie produkcji na poziomie zbliżonym do tego z maja.

Czy to jednak doprowadzi do dużego wzrostu cen ropy? Wielu analityków jest sceptycznych. Eksperci Goldman Sachs nie zmieniają prognoz mówiących, że cena ropy gatunku WTI będzie do końca roku zbliżona do 43 USD za baryłkę i wskazują, że w średnim terminie wzrost cen surowca doprowadzi do wzrostu produkcji poza OPEC.