Większość indeksów giełdowych w Europie i w Azji lekko zyskiwała w poniedziałek, a nowojorski S&P 500 zaczął sesję od wzrostu. Peso meksykańskie umacniało się w ciągu dnia o blisko 2 proc. wobec dolara. W ten sposób rynki reagowały na to, że USA i Meksyk uniknęły zaostrzenia konfliktu handlowego. W weekend udało im się osiągnąć porozumienie w sprawie zabezpieczenia granic przed nielegalną imigracją a prezydent USA Donald Trump zawiesił wprowadzenie 5-proc. karnych ceł na meksykańskie towary. Cła te miały wejść w życie już w poniedziałek.
„Meksyk zacznie wkrótce kupować duże ilości produktów od naszych patriotycznych farmerów" – napisał na Twitterze Trump. W poniedziałek powiedział natomiast w rozmowie z CNBC, że porozumienie zostało zawarte w ciągu dwóch dni, głównie dlatego, że wcześniej zastosował groźbę wprowadzenia podwyżek ceł.
Radość rynków z tego kompromisu może być jednak przedwczesna. USA i Meksyk będą nadal bowiem prowadziły rozmowy w sprawie handlu i ochrony granic. Mają one potrwać 90 dni.
– Mamy porozumienie, które jak wierzę, naprawi problem imigracji. To było bardzo ważne dla naszego prezydenta. Spodziewamy się, że Meksyk zrobi to, co obiecał, i że nie będziemy musieli podwyższać ceł. Jeśli jednak tak się nie stanie, to prezydent ma możliwość działania – stwierdził Steven Mnuchin, amerykański sekretarz skarbu.
Tylko w maju amerykańska policja imigracyjna zatrzymała blisko 133 tys. nielegalnych imigrantów przedzierających się przez południową granicę. Meksyk i USA zgodziły się rozszerzyć program w ramach którego osoby poszukujące azylu w USA zostają wysłane do Meksyku, by na niego czekać. Meksykańskie władze obiecały też ostrzej walczyć z przemytem ludzi oraz wzmocnić ochronę swojej południowej granicy (przez którą idzie fala imigracji z Ameryki Środkowej).